Do groźnego zdarzenia doszło w Rąbieniu. Kierowca osobowego suzuki chciał przejechać przez rondo na wprost. Pojazd został wyrzucony w powietrze i przeleciał nad rondem i pobliskim pomnikiem, aż w końcu wylądował w budynku gospodarczym należącym do miejscowego kościoła.
Do wypadku w Rąbieniu doszło około godz. 18:20 na rondzie ks. Kanonika Andrzeja Mikołajczyka. Auto złamało drzewo na wysokości 7 metrów i wylądowało na budynku gospodarczym należącym do Parafii Zwiastowania Pańskiego. Zakleszczonego mężczyznę wyciągnęli z samochodu strażacy. Poturbowany 41-latek trafił do szpitala.
„Samochód wypadł z drogi i wpadł na ogrodzenie kościoła.” – mówi dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl. „Mężczyzna, który kierował samochodem, zakleszczył się w samochodzie. Wydobyliśmy go z auta i przekazaliśmy pod opiekę załogi karetki pogotowia.” – dodał.
41-letni mężczyzna podróżował sam. „Od mężczyzny była wyczuwalna woń alkoholu. Badanie krwi wykaże czy prowadził w stanie nietrzeźwości.” – dodają funkcjonariusze.
Źr. dzienniklodzki.pl; lodz.tvp.pl; facebook