Policjanci spacyfikowali „miasteczko przedsiębiorców” pod Kancelarią Premiera w Warszawie. Zatrzymano wielu uczestników, wśród nich był kandydat na prezydenta – Paweł Tanajno. – Zachowanie protestujących należy określić jako skrajnie lekceważące – tłumaczy policja.
7 maja w Warszawie odbył się protest przedsiębiorców, którzy są rozgoryczeni formą pomocy w walce ze skutkami epidemii koronawirusa. Uczestnicy strajkowali w centrum miasta, aż w końcu zebrali się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, domagając się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. W końcu podjęto decyzję o utworzeniu miasteczka, aby na miejscu poczekać na wizytę premiera.
Interwencja policyjna. Tanajno wśród zatrzymanych
Plany pokrzyżowała jednak policja. Pomiędzy 1.00 a 2.00 w nocy miała miejsce zorganizowana akcja funkcjonariuszy. Wylegitymowano ok. 150 osób, zatrzymano 37. Do policyjnego radiowozu trafił lider demonstrantów Paweł Tanajno.
„Wywiezli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Leginowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnim technicznym siedzeniu 'suki’. Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać” – podkreślił Tanajno (pisownia oryginalna).
„O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu. Z zamkniętymi oczami z zaspania odmówiłem podpisania czegokolwiek i przyjęcia mandatu. Powiedzieli że mogę sobie iść nie wiadomo gdzie i jak” – dodał.
Tak wyglada frustracja przedsiębiorców. Przed chwilą przed Kancelarią Premiera. pic.twitter.com/GxxATbx24t
— Bartłomiej Bublewicz (@bbublewicz) May 7, 2020
Tymczasem policja tłumaczy, że powodem interwencji było łamanie zasad bezpieczeństwa. „Naruszonych jest wiele obostrzeń wprowadzonych celem ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, a zachowanie protestujących należy określić jako skrajnie lekceważące” – czytamy w komunikacie stołecznej policji.
„Na tego typu postawę nie ma przyzwolenia. Stąd nasza reakcja. Wszystkie osoby zostaną zatrzymane prewencyjnie, a następnie przewiezione do jednostek na terenie garnizonu stołecznego, gdzie sporządzona zostanie dokumentacja niezbędna do skierowania wniosków o ukaranie do sądu” – dodają funkcjonariusze.
W przypadku nocnego protestu mamy do czynienia z bezwzględnym łamaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Naruszonych jest wiele obostrzeń wprowadzonych celem ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, a zachowanie protestujących należy określić jako skrajnie lekceważące.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) May 8, 2020
Źródło: Twitter