Platforma Obywatelska przygotowuje się do szerokiej akcji zbierania podpisów. – Politycy PO rozsyłają sms-y mobilizujące do zbiórki podpisów na tyle szeroko, że lecą według książki telefonicznej – przekonuje Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Rezygnacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i wybór Rafała Trzaskowskiego kandydatem Platformy Obywatelskiej. Minione dni były wyjątkowo intensywne dla polityków największej partii opozycyjnej w Polsce. Jednak przed nimi kolejne wyzwanie.
Zmiana kandydata oznacza konieczność zebrania 100 tysięcy podpisów pod jego nazwiskiem. Inaczej nie będzie mógł zarejestrować swojego kandydata w PKW. Jeśli wierzyć pogłoskom, pomiędzy terminem ogłoszenia wyborów, a realną kampanią będzie niewiele czasu. Stąd też pełna mobilizacja PO.
-W tej chwili, wedle informacji nieoficjalnych, zaczęli kampanię wyborczą (PO) od łamania prawa – ocenił Krzysztof Bosak w Polsat News. Kandydat Konfederacji miał na myśli zbiórkę przepisów bez istniejącej podstawy prawnej. – Po raz kolejny okazuje się, że PiS warty Platformy, Platforma warta PiS-u – stwierdził.
Poseł Konfederacji podzielił się z widzami zdumiewającą informacją o kulisach zbiórki. – Politycy Platformy rozsyłają sms-y mobilizujące do zbiórki podpisów na tyle szeroko, że lecą według książki telefonicznej. Rozesłali te sms-y mobilizujące również do naszych posłów – przekonuje Bosak.
Polityk zasugerował, że PiS może rzeczywiście skrócić terminy zbierania podpisów. – Może próbować zrobić tak, żeby kandydat Platformy się nie zarejestrował i później mówić, że Platforma nieudolna nie dała sobie rady – dodał Bosak.
Z jego tezami nie zgodził się Jerzy Urbaniak z KO. Polityk przekonuje, że informacje kandydata Konfederacji są jedynie „kłamstwami medialnymi”. – Nikt nie zbiera podpisów – zapewnił. Dodał jednak, że struktury partyjne przygotowują się do akcji zbierania podpisów.
Źródło: Polsat News