Prawdziwe trzęsienie ziemi wywołał film Sylwestra Latkowskiego pt. „Nic się nie stało”. Opowiada on o przypadkach pedofilii, do których miało dochodzić w pomorskim lokalu Zatoka Sztuki. Na antenie Telewizji Polskiej wymienił nazwiska celebrytów.
„Nic się nie stało” to pewnego rodzaju odpowiedź na „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawę w chowanego” – filmy braci Sekielskich opowiadające o przypadkach pedofilii w polskim Kościele. Sylwester Latkowski w swoim dokumencie odnosi się z kolei do przypadków pedofilii wśród celebrytów. Opowiada m.in. o słynnej Zatoce Sztuki – sopockim lokalu, w którym miało dochodzić do przypadków pedofilii, prostytucji czy przemocy seksualnej.
Reżyser prawdziwą burzę wywołał jednak swoją wypowiedzią na antenie Telewizji Polskiej. Zwrócił się między innymi do Borysa Szyca, Radosława Majdana czy Kuby Wojewódzkiego. „Borys, może czas nie tłumaczyć się, jak się tłumaczyłeś… że byłeś pijany wtedy, że ćpałeś, że mało pamiętasz. Chcę, żebyś po prostu powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem, co robiłeś, czego nie robiłeś. Jesteś dobrym aktorem, potrafisz grać (…) czas może wreszcie doprowadzić do sytuacji takiej, żebyś po prostu powiedział prawdę” – mówił.
„Mam tę samą prośbę do Majdana, do Wojewódzkiego, do tych dziewczyn, które tam mignęły: opowiedzcie o tym, co się działo w Roofie. W miejscu, do którego jak wchodziły inne osoby, to nie chciały się pokazać nigdy” – dodał.
To nie koniec nazwisk, które wymienił Latkowski. Reżyser odniósł się też do Krzysztofa Zanussiego oraz byłego piłkarza Jarosława Bieniuka. „Byłeś przyjacielem, byłeś zaangażowany w ten klub, te imprezy, sam uczestniczyłeś w tym. Zobacz, co z tobą zrobiono, jak szantażowano ciebie. Zdecyduj się powiedzieć, co widziałeś. Przestańcie się chronić” – powiedział.
Źr.: TVP, Twitter/portal tvp.info