Po tym jak wybuchła afera z piosenką Kazika w radiowej Trójce, również Paweł Kukiz przypomniał, że za rządów Magdy Jethon w rozgłośni, to on był cenzurowany. W rozmowie z tygodnikiem „Wprost” odniósł się do sprawy i szerzej komentował sytuację w mediach publicznych.
Kukiz twierdzi, że sytuacja w mediach publicznych nie zmieniła się od upadku PRL. „Po 1989 r. właściwie upartyjnienie mediów trwa i od czasu do czasu zmienia się tylko formę propagandy. Ale nie zmienia się pewnej zasady: że media należą do partii politycznej. Kiedyś należały do PZPR, a teraz są własnością tych, którzy wygrali wybory.” – mówi.
Prowadząca rozmowę Joanna Miziołek przypomniała słowa Kukiza o cenzurze w Trójce za rządów Jethon. Kukiz twierdzi jednak, że ta sytuacja trwa dłużej. „Proszę mi powiedzieć, czy media prezentowały piosenkę „ZChN zbliża się”, która na płycie sprzedawała się w setkach tysięcy? Czy media prezentowały piosenkę „Virus SLD”? Publiczne media nie są mediami wolnymi. Są dostępne tylko tym, którzy działają zgodnie z linią partii w danym momencie sprawującej władzę.” – mówił.
„Jest tam jeszcze twórczość neutralna. Ale nie daj Boże przekroczyć pewną granicę, zrobić coś, co nie jest po linii jedynie słusznej partii; wtedy możesz zapomnieć o mediach publicznych.” – podkreślił Kukiz. „Kazik nie przekroczył żadnej granicy, podobnie jak ja nie przekroczyłem granic, grając „ZChN zbliża się” czy „Wirus SLD”. To jest pewna swoboda wypowiedzi.” – mówi.
Kukiz przekonuje, że to jest sprawa systemowa. „To nie jest przekroczenie granicy przez tych, którzy zdecydowali o tym, by tę piosenkę sekować. Ale to ustrój powoduje, że ludzie, którzy sekowali tę piosenkę, robili to prewencyjnie, obawiając się o swoje stanowiska. Bali się o to, czy wódz Kaczyński będzie zadowolony. Na wszelki wypadek tę piosenkę zdjęli.” – podsumował.
Źr. wprost.pl