Donald Tusk w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zalewską na antenie TVN24 standardowo uderzał w polityków partii rządzącej. Zakpił także z Jarosława Kaczyńskiego. Nie spodobało się to politykom partii rządzącej, bo w mediach społecznościowych zareagowali dość emocjonalnie.
„To są ludzie, jak prezes dzisiaj pokazał po raz kolejny tę samą twarz – naburmuszonego, trochę udającego groźnego zawodnika, ale tak naprawdę od wielu miesięcy widać to już z całą wyrazistością. Mamy do czynienia z ekipą kompletnie bezradną, kiedy chodzi o prawdziwe wyzwania. To są ciamajdy” – mówił Tusk. „Nie ma się co ich bać. To są naprawdę fajtłapy, natomiast trzeba ich odsunąć od władzy, ochronić kraj przed permanentnym, ciągłym nieudacznictwem” – dodał.
„Chciałbym zdjąć takie odium, które nad tą władzą jest takie widoczne, że ona jest taka groźna. Jak słyszę Jarosława Kaczyńskiego, to chciałbym powiedzieć do pana Kaczyńskiego: „Nie strasz, nie strasz…”. Nie będę kończył tego starego, polskiego powiedzenia. Jeszcze nie ma 22, ale wiecie Państwo, co mam na myśli.” – dodał Tusk.
Jego słowa spotkały się z ostrą reakcją polityków PiS. „Każdy kolejny wpis Tuska coraz bardziej prymitywny. Bez Ostachowicza, to tylko marny hejter. Teraz wyraźnie widać, co znaczą zaprzyjaźnione media. Szybko rzeczywistość weryfikuje jego deficyt intelektualny. Chamstwo wrodzone, a kompleksy się leczy” – grzmiała Beata Mazurek.
„Totalni zawyli jak zaproponowałem im lekturę Koziołka Matołka, miało to być wg nich przejawem okrutnego bezeceństwa. Teraz przemówił #krulEU i totalni wyją z zachwytu nad jego wypowiedzią. #TrollUE roi sobie, że rządzący dzisiaj w Polsce będą brali pod uwagę jego nerwowy bełkot.” – wtórował jej Joachim Brudziński. Tusk jak dotąd nie odniósł się do żadnego z wpisów.
Źr. wmeritum.pl; wPolityce.pl; twitter