Patrol policji w Katowicach natknął się na jednej z miejskich ławek na śpiącego mężczyznę, który wyraźnie był pod wpływem alkoholu. Gdy go wylegitymowali, okazało się, że może mu grozić nawet… 30 tys. zł kary! W tym czasie mężczyzna powinien przebywać w Bielsku-Białej.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Katowicach. Policyjny patrol dostrzegł mężczyznę leżącego na miejskiej ławce. Mundurowi podeszli, aby sprawdzić, czy człowiek nie potrzebuje pomocy. Szybko okazało się, że jedyne co mu dolega, to nadmiar spożytego alkoholu.
Policjanci ustalili też, że mężczyzna niedawno wrócił z zagranicy i powinien przebywać na kwarantannie w Bielsku-Białej. Dodatkowo, pomimo obowiązującego wtedy nakazu zasłaniania twarzy, nie miał na sobie maseczki. Za to grożą już konkretne kary.
Mundurowi zabrali go do aresztu. Po wytrzeźwieniu przetransportowali go stamtąd do ośrodka, w którym powinien odbywać kwarantannę. W związku ze złamaniem przez niego obowiązku izolacji, policjanci powiadomili o sprawie sanepid.
Czytaj także: Szkoły zamknięte do wakacji! Jest decyzja ministerstwa
Zgodnie z przepisami, osoby podległe kwarantannie muszą pozostać w domu, aż minie jej termin lub organ wydający decyzję poinformuje daną osobę o wygaśnięciu kwarantanny. W przeciwnej sytuacji osoba ta musi się liczyć z konsekwencjami finansowymi sięgającymi nawet 30 tys. zł kary.
Źr. polsatnews.pl