Po zamieszaniu związanym z Listą Przebojów Trójki Kazik Staszewski został wciągnięty w obecną walkę polityczną. Muzyk na antenie TOK FM przyznał, że każdy stara się go umiejscowić jako komentatora bieżących wydarzeń. Jednocześnie zdradził, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich.
Kazik Staszewski był gościem Grzegorza Sroczyńskiego na antenie TOK FM. O muzyku jest w ostatnim czasie bardzo głośno w związku z obecną sytuacją polityczną. Jego piosenka pt. „Twój ból jest lepszy niż mój” zdobyła ogromny rozgłos po tym, jak została usunięta z pierwszego miejsca Listy Przebojów Trójki.
A jak do całej sytuacji podchodzi sam Kazik? Na antenie TOK FM stwierdził, że nie czuje się artystą politycznym. „Kiedyś żaliłem się Robertowi Mazurkowi, że niemal każdy stara się mnie umiejscowić jako komentatora wydarzeń politycznych lub społecznych. Dlaczego nikt mnie nie pyta o muzykę? Czuję się może dowartościowany jako autor tekstów, ale wyraźnie jestem niedowartościowany jako muzyk. A on mi powiedział: „No bo nie jesteś Ireną Santor”. To dość precyzyjne określenie mojej sytuacji, w którą się wpakowałem troszeczkę z własnej woli, ale trochę wbrew mojej woli” – stwierdził.
Kazik Staszewski: „Wszyscy kandydaci są bardzo słabi”
Nic dziwnego, że muzyk nie uniknął rozmowy o polityce. Kazik Staszewski stwierdził wprost, że nie jest zadowolony z kandydatów, którzy startują w wyborach prezydenckich. „W tych wyborach mamy taką sytuację, że wszyscy kandydaci są bardzo słabi. Nie podoba mi się urzędujący prezydent, który jest tylko depozytariuszem decyzji, które zapadają na ulicy Nowogrodzkiej. Ale też i opozycja nie ma żadnego kandydata, który mi odpowiada” – stwierdził.
Kazik stwierdził, że przede wszystkim należy skupić się na tym, by cała władza nie skupiła się w rękach jednej siły politycznej. „Powiem tak: ja w tych wyborach nie będę głosować na kogoś, tylko po coś. Wydaje mi się, że to bardzo groźna sytuacja, jeśli wszystkie ośrodki decyzyjne, ośrodki władzy są skupione w rękach jednej siły politycznej. Wobec powyższego, należy sprawić, żeby urząd prezydenta objął ktoś z opozycji” – mówił.
A kto to powinien być? „W pierwszej turze prawdopodobnie podejmę w ostatniej chwili decyzję, na kogo z opozycji będę głosować, bo w pierwszej turze chodzi o to, żeby Andrzej Duda nie miał tych 50 procent plus jeden głos. W drugiej turze wybory zamieniają się w plebiscyt, zagłosuję po prostu na tego kandydata z opozycji, który przeszedł” – powiedział Kazik.
Czytaj także: Niemiecka dziennikarka o wyborach w Polsce: „Świński galop do urn”
Źr.: TOK FM