Sąd w Warszawie zdecydował o zastosowaniu 3-miesięcznego aresztu wobec kierowcy autobusu, który w czwartek pod wpływem amfetaminy spowodował tragiczny wypadek. Radio RMF FM informuje także o szczegółach zeznań, jakie złożył kierowca.
Kierowca autobusu trafił do aresztu na trzy miesiące. Składając zeznania przyznał się do zarzutów. Jak informuje radio RMF FM, stwierdził, że zażył amfetaminę przed wyjściem do pracy, bo źle się czuł. Tomasz U. stwierdził, że momentu zdarzenia nie pamięta, bo „urwał mu się film”.
Dzisiaj media podały nowe fakty o kierowcy autobusu. Z najnowszych informacji wynika, że Tomasz U. nie miał doświadczenia w prowadzeniu autobusów. W przeszłości był 13-krotnie karany za wykroczenia drogowe, takie jak przekroczenie prędkości i niestosowanie się do znaków oraz sygnałów drogowych.
Kierowcy autobusu grozi aż 15 lat więzienia. „Mężczyzna usłyszał m.in. zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której doszło do zgonu jednej z pasażerek, a także ciężkich obrażeń u czterech innych osób” – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr.
Rzeczniczka prokuratury dodała, że potwierdzono obecność substancji niedozwolonych w organizmie kierowcy autobusu. „Tak wynika z uzyskanej w dniu dzisiejszym opinii toksykologicznej” – mówiła w piątek 26 czerwca.
Źr. rmf24.pl; wmeritum.pl