Już o północy rozpocznie się cisza wyborcza przed II turą wyborów prezydenckich. Do ostatnich chwil kandydaci walczą o poparcie. Tym bardziej, że sondaże wskazują, iż o wygranej może przesądzić tym razem naprawdę niewiele głosów.
Już w najbliższą niedzielę odbędzie się w naszym kraju druga tura wyborów prezydenckich. Zarówno Andrzej Duda, jak i Rafał Trzaskowski, do ostatnich chwil starają się przekonać do siebie wyborców. Urzędujący prezydent odwiedza dziś Podkarpacie, by kampanię zakończyć przemówieniem w Zamościu na Lubelszczyźnie. Z kolei kandydat KO odwiedza dziś województwa dolnośląskie, opolskie oraz śląskie.
Tymczasem najnowszy sondaż przeprowadzony przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu” wskazuje na minimalną przewagę Andrzeja Dudy, który może liczyć na poparcie 50,72 proc. wyborców. Na Rafała Trzaskowskiego chciałoby z kolei zagłosować 49,28 proc. głosujących. Wciąż 4 proc. respondentów nie wie, na kogo oddać swój głos.
Widać więc wyraźnie, że wszystko jest możliwe i o zwycięstwie może przesądzić zaledwie kilka tysięcy głosów. W rozmowie z „Super Expressem” podkreślał to wiceszef PO Tomasz Siemoniak. „Tysiąc czy kilka tysięcy głosów może przesądzić o wyniku. Wierzymy, że to Rafał Trzaskowski zwycięży” – powiedział.
W podobnym tonie wypowiadał się Stanisław Karczewski z PiS. „Wierzymy, że to my przekonamy niezdecydowanych. Pan prezydent bardzo dużo pracuje. Praca, praca i jeszcze raz praca do ostatniej sekundy” – powiedział.
Źr.: SE