Krzysztof Bosak w rozmowie z „Super Expressem” usłyszał pytanie m.in. o potencjalną koalicję Konfederacji z PiS. Niedawny kandydat tej formacji na prezydenta nie wykluczył takiej możliwości. Zastrzegł jednak, że ten temat pojawi się dopiero za kilka lat, a do tego czasu wiele może się zmienić.
Pytany o koalicję z PiS, Bosak odparł, że jedna odpowiedź jest PR-owa i brzmi „nie ma takiego tematu”. Druga jest bardziej prawdziwa – że w demokracji w długiej perspektywie nie wyklucza się niczego. „Czas na jakiekolwiek rozmowy będzie po wyborach parlamentarnych. A one odbędą się w 2023 r.” – powiedział poseł Konfederacji.
„Najbliższe 2,5 roku rządzenia PiS będzie chciało wykorzystać na eliminację problemu, jakim jest dla niego Konfederacja. Będą to ruchy obliczone na rozmiękczenie naszej bazy wyborczej (…) i żeby rozbić naszą sejmową jedenastkę.” – mówił Bosak. „Ale jesteśmy zahartowani i nie damy się” – zapewnił.
Polityk zapewnił również, że ewentualna koalicja z PiS musi być oparta na innych zasadach, niż ta zawarta przed laty pomiędzy PiS i LPR. „Wtedy Liga (Polskich Rodzin) weszła do rządu, nie mając żadnego wpływu na media, na resorty siłowe, dostając w zasadzie jedno ministerstwo. To było nic.” – przypomniał Bosak.
„Jeśli po wyborach Konfederacja będzie miała silną pozycję, to wtedy w takie negocjacje można wejść. Ale to perspektywa lat. Na razie musimy się umacniać” – powiedział.
Czytaj także: Bosak: „PiS i PO czuły się tym upokorzone”
Pełna treść rozmowy dostępna TUTAJ.
Źr. se.pl