Krystyna Janda przyznaje, że wyniki wyborów przyjęła ze smutkiem. Teraz w życiu aktorki przyszedł czas na szerszą refleksję. – Jestem zmęczona już bardzo tym wszystkim i rozżalona, ponieważ zwyciężyło zło – powiedziała w rozmowie z portalem Interia.pl.
Sądząc po komentarzach aktorów i ludzi sztuki, środowisko artystyczne spodziewało się innych wyników wyborów prezydenckich w Polsce. Jeszcze w poniedziałek, zanim poznaliśmy oficjalne wyniki głosowania, krótką, powyborczą refleksją podzieliła się Krystyna Janda.
Dziennikarz portalu Interia.pl zapytał artystkę o jej wnioski z niedzielnych wyborów. – Nie wiem… Mam dosyć. Ja mam dosyć, idę na emigrację – powiedziała wyraźnie rozbawiona. – Emigrację do teatru – dodała.
Później zrobiło się już nieco poważniej. Janda zwróciła uwagę na wielką grupę obywateli, którzy nie skorzystali z prawa wyborczego – Jeżeli 10 milionów nie poszło w ogóle głosować, to nie ma sensu się nimi zajmować. Mój czas jest zbyt drogocenny, żeby dalej przez 4-5 godzin dziennie czytać to wszystko, zajmować się tym wszystkim, rozmawiać o tym wszystkim. Mam dosyć – stwierdziła.
Aktorka przekonuje, że w dniu ogłoszenia wyników wyborów pojawiła się u niej myśl, aby skoncentrować się wyłącznie na sztuce. – Myślę, że dotrzymam słowa. Jestem zmęczona już bardzo tym wszystkim i rozżalona, ponieważ zwyciężyło zło. Zwyciężyło kłamstwo i zło – powiedziała.
W trakcie rozmowy artystka dała do zrozumienia, że wątpi w „zwycięstwo dobra” w kolejnych wyborach. Zwraca uwagę na poziom edukacji w Polsce. – Nauka, kultura, wiedza nie jest w cenie. Inteligencja jest w pogardzie. W związku z tym, jeżeli będą troglodyci głosować to nie zwycięży nigdy dobro – dodała.
Źródło: Interia.pl/pomponik.pl, Twitter