Dzisiaj rano media poinformowały, że funkcjonariusze CBA zatrzymali byłego ministra w rządzie PO-PSL, Sławomira N. Razem z nim zatrzymano byłego dowódcę GROM oraz trójmiejskiego biznesmena. Na antenie radiowej Jedynki sprawę komentował Leszek Miller.
Miller usłyszał pytanie o dzisiejsze zatrzymania podczas rozmowy na antenie radiowej Jedynki. Były premier stwierdził, że nie wie, „za co jest oskarżony Sławomir N. i co uczynił na Ukrainie”, ale nie jest zaskoczony.
„Specjalnie mnie to nie dziwi, dlatego, że wybory się skończyły i teraz pan prezes Jarosław Kaczyński będzie realizował swoją rewolucję, która ma umocnić ich władzę i osłabić opozycję, więc to się doskonale mieści w tym zamiarze” – stwierdził Miller.
„Pan N. był na Ukrainie i jak rozumiem działa tam policja, służba bezpieczeństwa. Dlaczego go nie zatrzymano, gdy był na Ukrainie?” – zastanawia się.
Były premier nie chciał jednak zagłębiać się w kulisy sprawy. „Proszę sobie zaprosić kogoś, kto jest kompetentny, jakiegoś prokuratora, może Prokuratora Generalnego. Ja w tej sprawie nie mam nic do powiedzenia” – skwitował Miller.
Funkcjonariusze CBA z Delegatury w Gdańsku zatrzymali trzy osoby podejrzane o korupcję oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Wśród zatrzymanych są: Sławomir N. – były poseł na Sejm RP, były Minister Transportu i były Szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrainy – Ukravtodor, Dariusz Z. – były dowódca JW 2305 „GROM” i Jacek P. gdański przedsiębiorca.
Czytaj także: Pochanke odeszła z TVN i… wyjeżdża z Polski
Źr. wprost.pl; wmeritum.pl