Kochani ludzie nie zapominajmy o noszeniu maseczek w pociągu, autobusie, samolocie. Plis – napisała Olga Bołądź. Aktorka opisała sytuację, której była świadkiem podczas niedawnej podróży…
Wakacje, urlopy, słoneczna pogoda i wysokie temperatury – lato sprawiło, że coraz więcej Polaków przestaje przestrzegać nakazów zakrywania ust i nosa w wybranych miejscach. Część osób tłumaczy, że w upalne dni jest to zwyczajnie niemożliwe, inni kwestionują zasadność przepisów. Jednak resort zdrowia nie zamierza rezygnować z zabezpieczeń w miejscach szczególnie narażonych.
O obowiązku noszenia maseczek w środkach komunikacji publicznej postanowiła przypomnieć Olga Bołądź. Aktorka wyznała, że podczas ostatniej podróży zauważyła, jak mało osób przestrzega nakazu.
„Dziś w zatłoczonym pociągu pełno ludzi podróżowało bez maseczek. Co przystanek leciał komunikat o obowiązku zakładania maski, konduktor tez zwracał uwagę, a niektórzy nic sobie z tego nie robili” – relacjonuje na Instagramie.
Bołądź przyznaje, że nie jest w stanie zrozumieć takiego postępowania. „Nie kumam czemu sami nie dbamy o nasze zdrowie i naszych najbliższych. Pomyślmy o pracownikach służby zdrowia którzy od miesięcy ratują nas z narażeniem życia, o pacjentach naszych kochanych bliskich których nie możemy odwiedzić, o osobach starszych których ten cholerny wirus może zabić” – zaapelowała.
Zdaniem aktorki jesienią sytuacja może się pogorszyć tak dalece, że konieczne będzie zaostrzenie restrykcji, a nawet kolejny lockdown. „Było mi mega szkoda konduktora, który codziennie przez naszą głupotę naraża swoje zdrowie. Dbajmy o siebie nawzajem . Ten post jest tez dla mnie samej abym o tym nie zapominała” – podkreśliła.
Źródło: Instagram