Dzisiaj Rafał Trzaskowski spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Tuż przed wizytą w Pałacu Prezydenckim polityk PO zorganizował krótką konferencję prasową. W jej trakcie doszło do incydentu, bo spotkanie zakłócił mężczyzna z transparentem.
„Wybory nie były równe i mam nadzieje, że prezydent wyciągnie z tego konsekwencje” – mówił Trzaskowski tuż przed tym, jak udał się do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie z Dudą. Wtedy wśród dziennikarzy pojawił się pewien mężczyzna z transparentem. „Unieważnić Budkę” – głosił napis na tabliczce.
Mężczyzna zaczął zakłócać konferencję. „Niech pan powie o tych 157 mld zł, które odebraliście państwu. Nie mam dla pana szacunku, pan jest wrogiem Polski” – mówił do prezydenta Warszawy. „Kampania się skończyła, więc niech pan pozwoli, że porozmawiamy merytorycznie. Zaproszę pana do ratusza. Troszeczkę szacunku” – odparł Trzaskowski.
„Dla pana to mam mało szacunku. Pan nie zasługuje na to” – odparł mężczyzna. „A jak mnie pan zaprosi do ratusza, to nie wywiozą mnie stamtąd na Łubiankę?” – dopytywał ironicznie. „Nie wiem, jakie ma pan marzenia” – odparł Trzaskowski.
„Czy ta naszywka upoważnia do tego, żeby tak mówić?” – pytał Trzaskowski wskazując na naszywkę z hasłem wyborczym „Duda 2020”. „Mówię to prywatnie, a tamtego prezydenta szanuję” – wskazał mężczyzna.
Źr. polsatnews.pl