Klaudia Jachira pojawiła się na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym. Posłanka Koalicji Obywatelskiej przyniosła ze sobą transparent, który wywołał wielkie kontrowersje. Ze swojego zachowania tłumaczyła się w rozmowie z portalem Onet.pl.
W czwartek odbyło się uroczyste zaprzysiężenie Andrzeja Dudy w Sejmie przed Zgromadzeniem Narodowym. Klaudia Jachira, w przeciwieństwie do części polityków opozycji, postanowiła wziąć udział w wydarzeniu. Posłanka postanowiła jednak wyrazić swój sprzeciw wobec II kadencji prezydenta Dudy.
Podczas uroczystości rozwinęła transparent z napisem „krzywoprzysiężca” i skierowała go w stronę Dudy. Jej zachowaniem oburzeni byli politycy Zjednoczonej Prawicy. „Powaga opozycji podczas Zgromadzenia Narodowego i okazanie braku szacunku wobec Konstytucji (w końcu konstytucyjne obrady ZN) na jednym zdjęciu” – skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Krytycy nazwali zachowanie opozycji, która trzymała nad głowami konstytucję i nie wstawała w kluczowych momentach, happeningiem. Jachira nie zgadza się z takim określeniem. „To nie był happening, ale moje minimum, mój niemy sprzeciw wobec tego, że osoba, która powinna stać przed Trybunałem Stanu za łamanie konstytucji teraz na tę konstytucję przysięga” – podkreśliła w rozmowie z portalem Onet.pl.
„Jak się taką osobę nazywa? Właśnie krzywoprzysięzcą” – przekonuje posłanka. W jej opinii przedstawiciele obozu rządzącego nie potrafią zaakceptować osób o innych poglądach. „Udają, że nas po prostu nie ma, tak im wygodniej. Nie chcą dostrzegać tego, że przez minione pięć lat zdewastowali ten kraj” – stwierdziła.
Źródło: Onet.pl