Zgodnie z zapowiedziami, Robert Biedroń podjął dzisiaj próbę wyjazdu na Białoruś. Miał przewodniczyć delegacji Parlamentu Europejskiego, która w trakcie trzydniowej wizyty miała ocenić sytuację na miejscu. Na lotnisku w Mińsku okazało się, że europoseł z Polski nie zostanie wpuszczony i musi wracać do kraju.
Biedroń poinformował o sprawie w mediach społecznościowych. „A więc oficjalnie zostałem persona non grata białoruskiego reżimu. Taki dokument wręczono mi na lotnisku w Mińsku. Co chce ukryć Łukaszenka? Czego się boi? Jedno jest pewne: jeszcze silniej, jeszcze bardziej będę wspierał białoruskie społeczeństwo” – napisał na Twitterze.
Razem z nim odmowę wjazdu otrzymał sprawozdawca do spraw Białorusi Petras Austrevicius – informował wcześniej Biedroń w rozmowie z TVN24.
Unia Europejska nie może stać bezczynnie w tej sprawie, dzisiaj ma miejsce spotkanie unijnych szefów dyplomacji w sprawie Białorusi, my jako parlamentarzyści też mamy prawo zabrać w tej sprawie głos – mówił w piątek Biedroń. Dodał, że Parlament Europejski przygotowuje rezolucję na temat Białorusi wraz z raportem na temat sytuacji w tym kraju.
Czytaj także: Szefowa KE zapowiada sankcje wobec władz Białorusi. „Naruszyli prawa człowieka”
Źr. polsatnews.pl; twitter