Krzysztof Stanowski nie wytrzymał. Dziennikarzowi puściły nerwy po tym, gdy wpis w sieci zamieścił prezes firmy Tip and Donations. Ta zalega z wypłatami pieniędzy na cele charytatywne, które zebrali widzowie podczas streamów Kanału Sportowego.
Krzysztof Stanowski, Mateusz Borek, Michał Pol oraz Tomasz Smokowski to założyciele Kanału Sportowego. Twór, który szturmem wbił się na polski YouTube, to jednak nie tylko programy sportowe. Cała czwórka regularnie spotyka się bowiem w studio, gdzie przeprowadza charytatywne streamy.
W ich trakcie widzowie wpłacają datki za pośrednictwem tzw. „donejtów”, które następnie mają trafić na konta potrzebujących dzieci. Niestety, ostatnio Stanowski ujawnił, że nie wszystko poszło po ich myśli. Okazało się bowiem, że firma, która obsługuje cały proces związany z wpłatami widzów, nie przelała środków finansowych na konta oczekujących na nie osób.
„Firma Tip and Donations (TAD Sp. z o.o., Al. Pokoju 32A, Kraków) od miesięcy nie wypłaciła pieniędzy, które wpłaciliście podczas Zebrań Zarządu na Kanale Sportowym na cele charytatywne. Nie odpisują na maile i nie odbierają telefonu. Ich strona – a więc usługi – wciąż funkcjonuje” – napisał popularny „Stano” na swoim Twitterze.
Głos w tej sprawie zabrał też Mateusz Borek.
Na wpisy dziennikarzy zareagował Karol Filipowicz, prezes zarządu wymienionej firmy. Mężczyzna odpowiedział Stanowskiemu i Borkowi za pośrednictwem Twittera.
Krzysztof Stanowski nie wytrzymał: g***o mnie obchodzą Twoje problemy
Wspomniany wcześniej Filipowicz postanowił odpowiedzieć Stanowskiemu. „Dementując plotki nikt nie znikł, nikt nie uciekł, są rzeczy o których powiedzieć nie mogę, co do wszystkich wpisów, tak mamy ciężki rok, i też zostaliśmy w zeszłym roku oszukani na kwotę 472 tys przez firmę pośrednicząca w wypłatach. Ale nie chowamy się tylko walczymy” – napisał.
To, co napisał Filipowicz nie mogło przejść bez echa. Odpowiedział mu bowiem sam zainteresowany, czyli Krzysztof Stanowski. Dziennikarz nie bawił się w dyplomację i użył w stosunku do mężczyzny bardzo mocnych słów. „Słuchaj gościu, g**no mnie obchodzą twoje problemy finansowe. Jesteś tylko od tego, by pobrać prowizję i przekazać pieniądze tym, do kogo one należą / kto je zebrał. Walczyć to będziesz, ale z prokuratorem” – napisał właściciel serwisu Weszło.com.
Co dalej z całą sprawą? Nie pozostaje nam nic innego, jak uważnie obserwować jej przebieg. Wiele wskazuje jednak na to, że zmuszone będą zaangażować się w nią odpowiednie organy…