Wizyta w Telewizji Polskiej nie jest mile widziana przez część internautów. Ostatnio przekonała się o tym Ewa Minge. Jednak projektantka mody nie zamierzała przepraszać za swoje zachowanie. – Modnie jest bowiem protestować, bojkotować, wieszać się na pomnikach lub kłaść na chodnikach – napisała.
O swoim występie w Telewizji Polskiej Ewa Minge poinformowała w poniedziałek. Projektantka gościła w programie „Pytanie na śniadanie”, gdzie tłumaczyła widzom, jak „odmłodzić” stare ubrania. Przy okazji zaapelowała, aby nie wyrzucać ubrań, choćby ze względów ekologicznych.
Minge skrytykowana za udział w programie TVP. Projektantka odpowiada
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy, w większości pozytywnych. Jednak zdarzały się wyjątki. Część osób krytykowało projektantkę za udział w programie telewizji publicznej, pojawiły się nawet zarzuty o sprzyjanie partii rządzącej. Minge postanowiła odpowiedzieć.
„Będzie ostro i niemodnie. Modnie jest bowiem protestować, bojkotować, wieszać się na pomnikach lub kłaść na chodnikach” – napisała, nawiązując do głośnych ostatnio manifestacji.
Projektantka tłumaczy, że otrzymała zaproszenie do „Pytania na śniadanie”, aby podzielić się doświadczeniem w dziedzinie mody. Minge przekonuje, że potraktowała zaproszenie w kategoriach wyzwania. „Temat kompletnie dla mnie niewygodny, bo jako projektantka żyje m.in. z tego, że ludzie kupują moje ciuchy…nowe. Ale jako osoba społecznie odpowiedzialna uznałam temat za świetny pretekst do zabawy” – zaznacza.
Minge przekonuje, że udział w programie rzeczywiście był dobrą zabawą. Zwróciła jednak uwagę, na ponawiające się komentarze rozczarowanych fanów: „pani Ewo, pani poszła do TVP?” – brzmi jeden z nich.
„Nie było, to jedno pytanie i nie pierwszy raz. Z tym programem jestem od początku, zdarzało mi się w pierwszych jego odcinkach 18 lat temu układać scenografie jako gość – ekspert, który bywał na antenie od rana” – odpowiada artystka.
„Daleka jestem od polityki, jeszcze dalsza od podziałów jakichkolwiek, nie mam nic wspólnego z polityka i uwielbiam duet Marzena Rogalska i Tomasz Wolny” – dodaje.
Projektantka otrzymała groźby karalne. Wystarczył program w TVP Info
Minge przypomina internautom, jak wiele zawdzięcza TVP. „Towarzyszyła mi w moich pierwszych krokach na światowych wybiegach, niczego osobiście złego mi nie zrobili a programy oglądam wybiórczo jak w każdej innej” – podkreśla.
Następnie wyznała, że w ostatnim czasie spotkała się z hejtem za udział w programie TVP. „Groźby od ludzi, którzy podobno brzydzą się nietolerancją i przemocą. Pamiętam świetnie czasy komuny, pamiętam tamte gwiazdy w prawdziwym reżimie tak hołubione, pamiętam wspieranie, ich prywatnych biznesów przez ministerstwo kultury w późniejszym czasie, kiedy ja nie mogłam doprosić się o audiencje…bo ja byłam nikim” – zaznaczyła.
Projektantka podkreśla, że jako osoba spoza systemu miała utrudnione zadanie na starcie. – Niczego nikomu nie zawdzięczam a ze bliżej mi do Kopciuszka jak księżniczki, to łatwiej mi zrozumieć mechanizm „wielkiego świata”, bo ten obok widzi więcej. Dalej nikt mnie nie wspiera, nauczyłam się nie pukać – dodała.
Źródło: Instagram, TVP2