Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher ostro zareagowała na doniesienia w sprawie możliwej dekoncentracji mediów w Polsce. W ostatnim czasie dyskusja w tej sprawie ma toczyć się wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje o kolejnym sporze wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Ma on dotyczyć dekoncentracji mediów, przy czym ścierać mają się koncepcje Piotra Glińskiego i Zbigniewa Ziobry. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, minister sprawiedliwości chciałby „pokrojenia” wszystkich koncernów medialnych, które zostałyby zmuszone do wyprzedaży aktywów.
Te doniesienia wzbudziły sprzeciw Georgette Mosbacher. Większość akcji takich koncernów, jak Discovery (TVN) czy Ringier Axel Springer (Onet, Fakt, Newsweek) należy właśnie do Amerykanów. „Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media. Polskie społeczeństwo nie skorzystałoby na mniejszej liczbie różnorodnych głosów” – napisała na Twitterze.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce wprost pisze, że taka sytuacja oznaczałaby cenzurę. „Zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków. To nie jest dobry klimat inwestycyjny – to cenzura. Przyciąganie inwestycji zagranicznych i silna gospodarka wymaga przewidywalności” – czytamy. „Długoterminowe licencje = długoterminowa inwestycja, w każdym biznesie, w tym w biznesie mediowym” – dodała Mosbacher.
Czytaj także: Eurodeputowana PO zamieściła fotomontaż z papieżem. Odpowiedział jej misjonarz
Źr.: Twitter/Georgette Mosbacher