Mateusz Borek postanowił powrócić do komentowania meczów piłkarskich. Niedawno media poinformowały o tym, że słynny komentator dołączy do TVP Sport. Dziennikarzowi sportowemu oberwało się ze strony hejterów. Sam zidentyfikował jednego z nich, jako… byłego redaktora „GW”.
Na wiosnę Borek rozstał się z Polsatem. Jak wtedy relacjonował, wypowiedzenie umowy otrzymał pocztą. „Potwierdziłem, że podpisuję się pod tym zwolnieniem z pracy, natomiast generalnie mam trochę inną optykę na sposób zwolnienia” – mówił wtedy cytowany przez branżowy portal Wirtualne Media.
Czytaj tkaże: Mateusz Borek przechodzi do TVP Sport. Wcześniej pracował w Polsacie
Podczas prezentacji jesiennej ramówki TVP, prezes telewizji Jacek Kurski potwierdził, że dziennikarz dołącza do stacji na stałe. „Witamy cię w TVP, cieszymy się bardzo, że do nas dołączyłeś” – mówił.
Borek także komentował nawiązanie współpracy z TVP. „Przychodzę tutaj z pokorą i świadomością, gdzie jest moje miejsce. Do każdego domu, gdy wchodzę jako gość, to z szacunkiem do gospodarza. Wierzę, że przez moje doświadczenie dam trochę świeżości, innego spojrzenia na pewne sprawy i show, o czym rozmawiałem z szefem” – mówił dziennikarz.
Borek na celowniku hejterów
Tymczasem po ogłoszeniu decyzji, Borek stał się ofiarą hejtu. Były dziennikarz „Gazety Wyborczej”, a obecnie łódzkiej TV Toya, Piotr Wesołowski określił go jako „szmatę”. „Jesteś zwykłą szmatą. TVPisie” – taką wiadomość wysłał Borkowi Wesołowski.
„Ludzie szybko namierzyli delikwenta. Skoro były dziennikarz GW a teraz TV Toya takie rzeczy pisze do komentatora sportowego w prywatnej wiadomości, to czego my możemy wymagać? Skoro niby ludzie na poziomie posługują się takim językiem?” – dodał Borek na Twitterze.
Źr. wmeritum.pl; twitter; dorzeczy.pl