Aleksandr Łukaszenka podczas poniedziałkowego spotkania z prezesem Sądu Najwyższego poinformował, że białoruskie władze są za przemianami. Zaznaczył jednak, że chodzi o takie, które „pozwolą społeczeństwu iść naprzód”.
Łukaszenka podczas spotkania z prezesem SN, Walancinem Sukałą odniósł się do niektórych postulatów swoich rywali. Domagali się oni m.in. przywrócenia konstytucji z 1994 r., która ograniczała władzę prezydenta. Do grona zwolenników takiego rozwiązania należy m.in. Swiatłana Cichanouska. Dotychczasowy prezydent Białorusi jest jednak zdecydowanym przeciwnikiem tego postulatu.
„Przywrócenie, jak chcą niektórzy, konstytucji z 1994 roku – my to nie tylko przeszliśmy i przeżyliśmy, ale wchłonęliśmy. Widzieliśmy, co się wtedy działo.” – powiedział Łukaszenka. „Zwrot do tyłu to nie jest ruch. To jest przemiana, ale nie jest to pójście naprzód. Chcemy, żeby przemiany pozwoliły społeczeństwu iść naprzód. Na takie zmiany będziemy nalegać” – zaznaczył.
Łukaszenka zapowiada zmiany w konstytucji
Łukaszenka przyznał, że eksperci prowadzą prace nad zmianami w obecnej konstytucji. Zapowiedział, że następnie jej projekt będzie poddany pod głosowanie. „Chcę przy tym wskazać tym szczególnie zaciętym, którzy krzykiem domagają się przemian: powinni rozumieć, że każdy dorosły człowiek ma jeden głos w głosowaniu w tej czy innej sprawie w referendum konstytucyjnym” – powiedział.
Łukaszenka ocenił, że sądy na Białorusi są bardzo niezależne. „Uważam, że chociaż mamy w kraju nieco autorytarny ustrój organizacji życia społecznego, to prezydent chroni sądy. To jest jednak kwestia osobista, a trzeba zrobić tak, żeby działał system nie przywiązany do jednostki, w tym do Łukaszenki” – stwierdził.
Czytaj także: Łukaszenka oskarża Polskę! „Toczy się wojna hybrydowa. Chcą zabrać Grodno”
Źr. rmf24.pl