Sprawa gazociągu Nord Stream 2 znalazła się w nieoczekiwanym punkcie. Rzecznik rządu Steffen Seibert poinformował, ze Angela Merkel rozważa… nałożenie sankcji na gazociąg. Oznaczałoby to definitywny upadek krytykowanego m.in. w Polsce projektu. Powodem nieoczekiwanej decyzji stała się sprawa otrucia Aleksieja Nawalnego. – informuje RMF FM.
Jako pierwszy sprawę poruszył szef niemieckiego MSZ Heiko Maas. Minister wezwał Rosję, aby pomogła w wyjaśnieniu sprawy Nawalnego, w przeciwnym razie zmusi Niemcy do wycofania poparcia dla Nord Stream 2. Teraz rzecznik rządu potwierdził, że słowa Maasa osobiście popiera Angela Merkel. „Kanclerz podziela uwagi ministra spraw zagranicznych” – powiedział Seibert
W weekend w podobnym tonie wypowiedziała się niemiecka minister obrony. Annegret Kramp-Karrenbauer poinformowała, że kwestia sankcji na gazociąg zależy od współpracy Rosji przy wyjaśnieniu sprawy otrucia Nawalnego.
Merkel zmieniła zdanie
RMF FM przypomina, że wcześniej w Niemczech kilku czołowych chadeków, m.in. przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen, wezwało Merkel do zawieszenia budowy Nord Stream 2. Kanclerz odpowiadał wtedy jednak, że nie należy łączyć tej sprawy z otruciem Nawalnego. Teraz najwyraźniej zmieniła zdanie na ten temat.
Czytaj także: Wiadomo, czym był otruty Nawalny! Rząd Niemiec podał oficjalną informację
Przypomnijmy Nawalany trafił do szpitala w Omsku 20 sierpnia. Od początku zachodziło podejrzenie, iż padł ofiarą próby otrucia. Rosyjscy lekarze temu zaprzeczyli i stwierdzili, że w organizmie opozycjonisty nie wykryto groźnych substancji. Pod wpływem nacisku bliskich i współpracowników, Nawalny w stanie śpiączki trafił do kliniki Charite w Berlinie. Przedstawiciele niemieckiego rządu poinformowali niedawno, że Nawalnego otruto nowiczokiem.
Źr. rmf24.pl