Rząd Niemiec wydał oficjalny komunikat, w którym pojawiła się informacja o substancji jaką został otruty Aleksiej Nawalny. Po wykonaniu testów, okazało się, że trucizna to „bez wątpienia” nowiczok. To ta sama zabójcza substancja, którą otruto Siergieja Skripala.
O sprawie poinformował Onet powołując się na niemiecki Tagesspiegel. Naukowcy przeprowadzili testy próbek w laboratorium Bundeswehry. W rządowym komunikacie opublikowano informację, że dowody jednoznacznie wskazują „na obecność chemicznego czynnika nerwowego z grupy Nowitschok”.
Niemcy określili ten wynik, jako „zaskakujący”. Rząd niemiecki domaga się wyjaśnień do Rosji. „Niemiecki rząd poinformuje o ustaleniach lekarzy dotyczących wyników testów toksykologicznych ambasadora Rosji w Londynie, informacje przekaże też swoim sojusznikom w NATO oraz krajom Unii Europejskiej” – powiedział rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert.
Nawalny otruty na lotnisku
Przypomnijmy, Aleksiej Nawalny trafił pod koniec sierpnia na oddział reanimacji szpitala w Omsku. Jego rzeczniczka informowała, że prawdopodobnie został otruty. Trucizna miała pojawić się w herbacie, którą jeden z liderów antykremlowskiej opozycji w Rosji pił na lotnisku.
W sieci pojawiły się zdjęcia z lotniska, na których Nawalny pije właśnie tę herbatę. Niewykluczone, że to w niej znajdowała się trucizna.
Czytaj także: Nawalny otruty! W sieci pojawiło się nagranie z lotniska [WIDEO]
Rosyjscy lekarze twierdzili, że Nawalny nie został otruty. Anatolij Kaliniczenko, zastępca lekarza naczelnego szpitala w Omsku poinformował dziennikarzy, że w organizmie Nawalnego nie wykryto trucizny. „Nie wykryto trucizn ani śladów ich obecności w organizmie. Diagnoza „zatrucie” na pewno będzie w naszej świadomości, ale nie uważamy, aby pacjent został zatruty” – powiedział.
Bliscy opozycjonisty nie dali temu jednak wiary i uznali, że najbezpieczniej będzie jeśli opuści on Rosję. Lot do Niemiec trwał około 6 godzin. Opozycjonista ma być leczony w znanej berlińskiej klinice Charite.
Źr. onet.pl; wmeritum.pl