Reprezentacja Polski wygrała z Bośnią i Hercegowiną 2:1, jednak gra kadry w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Wymowny komentarz w tej sprawie zamieścił dziennikarz Krzysztof Stanowski.
Reprezentacja Polski wygrała swój pierwszy w mecz w Lidze Narodów. Biało-Czerwoni pokonali na wyjeździe Bośnię i Hercegowinę 2:1. Gole dla Polaków strzelali weterani – Kamil Glik oraz Kamil Grosicki. Jerzy Brzęczek po meczu nie krył zadowolenia, chociaż jednocześnie przyznał, że zawodnicy mają nad czym pracować.
Brzęczek podkreślił, że po straconej bramce zawodnicy zaczęli grać zdecydowanie szybciej. „Graliśmy zbyt wolno, nie kierowaliśmy prostopadłych podań do przodu, jak planowaliśmy, a graliśmy do tyłu. Pobudził nas dopiero rzut karny i stracona bramka. Nie wypowiem się, czy „jedenastka” została podyktowana słusznie, bo nie widziałem jeszcze tej sytuacji na wideo, ale Janek Bednarek mówił, że faulu nie było. Po straconym goli zaczęliśmy grać szybciej. Bramka Kamila Glika po rzucie rożnym pomogła zaś nam nie tylko doprowadzić do remisu, ale wejść w drugą połowę z większym spokojem” – mówił trener cytowany na stronie PZPN.
Grę kadry skomentował również Krzysztof Stanowski. Dziennikarz swoim wpisem mocno uderzył w Jerzego Brzęczka. „Mecz z dramatycznego zrobił się potem – jak na nas – przyzwoity i to też trzeba zauważyć i docenić. Niemniej uważam, że ta drużyna nie wie, co ma grać, nie wie jak ma grać i generalnie gdyby na ławce usiadł Pies Pluto, to zagrałby tak samo” – napisał na Twitterze.
Źr.: Twitter/Krzysztof Stanowski