W Słowenii zapadł wyrok w głośnej sprawie kobiety, która odcięła sobie rękę, aby wyłudzić olbrzymie odszkodowanie. Julija Adlesić chciała w ten sposób uzyskać odszkodowanie w kwocie blisko 1,2 mln euro. Nie tylko odpowie karnie, bo wyroki usłyszeli także członkowie jej rodziny.
Do zdarzenia doszło jeszcze w styczniu ubiegłego roku. Julija Adlesić odcięła sobie rękę piłą tarczową. 4 stycznia zadzwonili do regionalnego centrum ratownictwa mówiąc, że to był wypadek przy pracy w tartaku.
Szybko jednak śledczy nabrali poważnych wątpliwości. Okazało się bowiem, że w połowie 2018 r. kobieta wykupiła pierwszą polisę ubezpieczeniową. Po pewnym czasie zwróciła się także do czterech innych firm. Łącznie za utratę ręki w wyniku wypadku w pracy kobieta mogłaby liczyć na 1,16 mln euro odszkodowania.
Później na jaw wyszły kolejne fakty. Okazało się, że całą sprawą kierował partner kobiety, Sebastien Abramow. To on zawiózł ranną kobietę do szpitala i już wtedy medyków zdziwiło, że nie zabrał ze sobą odciętej dłoni, aby można ją było przyszyć. Lekarze zdołali ją jednak w miarę szybko odnaleźć i przyszyli dłoń. Zdaniem sądu Abramow specjalnie nie wziął uciętego nadgarstka, by upewnić się, że obrażenia będą trwałe i Adlesić dostanie pełne odszkodowanie.
Czytaj także: Martyna Wojciechowska potrącona przez samochód! [WIDEO]
W trakcie procesu wyszło na jaw, że kilka dni przed zdarzeniem Abramow szukał w sieci ofert sprzedaży protez dłoni. Sędzia zwrócił także uwagę, że tuż po wypadku kobieta miała na miejscu przygotowane opatrunki i gazy. „To nie był wypadek, tylko zaplanowany czyn” – ocenił sędzia. Sąd okręgowy w Lublanie skazał Juliję Adlesić, która odcięła sobie rękę na dwa lata więzienia, a jej partnera – na trzy lata. Ojciec Sebastiana Abramowa dostał wyrok roku w zawieszeniu, a matka została uniewinniona.
Źr. rmf24.pl