Robert Makłowicz w rozmowie z Onetem odniósł się do aktualnej sytuacji w Polsce. Przyznał, że pojawił się na protestach przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego i skrytykował osoby, które w Polsce zajmują się polityką.
Od kilku dni w polskich miastach tysiące osób protestuje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Zakazuje on tzw. aborcji eugenicznej przeprowadzanej ze względu na trwałe uszkodzenie płodu. Nie brakuje osób wyrażających swoje niezadowolenie – zarówno na ulicach, jak i w mediach społecznościowych.
W rozmowie z Onetem Robert Makłowicz przyznał, że on sam pojawił się na demonstracjach. „Otóż wiem świetnie, że pazerność, obłuda i cynizm to nie są przywary, na które monopol ma tylko jedna część klasy politycznej. Jednak jeszcze nigdy po 1989 roku te negatywne cechy nie były niejako busolą, sztandarem, kierunkiem i sposobem uprawiania polityki” – powiedział.
Makłowicz: „To jest Monty Python”
Makłowicz obecną sytuację w Polsce porównał do „Latającego Cyrku Monty Python’a”. „Jeżeli widzi się, jak rząd tańczy na urodzinach Radia Maryja, czyli instytucji, która według wielu ludzi wierzących nie ma nic wspólnego z ideałami chrześcijaństwa, widzi się tam pląsającego z różańcem w dłoni dawnego gorliwego komunistycznego prokuratora, który teraz jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, to jest to Monty Python” – mówił.
Kucharz nie pozostawił suchej nitki również na innych politykach, nazywając większość klasy politycznej „tandetną wydmuszką”. „Te wszystkie sztuczki, aby opanować różnego rodzaju instytucje publiczne, aby zdemontować trójpodział władzy, są po prostu niekonstytucyjne i niedemokratyczne. Myślę, że to wszytko młodzi ludzie właśnie teraz zrozumieli” – stwierdził Makłowicz.
Czytaj także: Stanowski komentuje protesty w Polsce. „Przydałby się ktoś z gaśnicą, a nie kanistrem”
Źr.: Onet