Dr hab. Paweł Skrzydlewski na antenie Radia Maryja odniósł się do trwających obecnie protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Skrzydlewski to filozof i etyk związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Chełmie. Jak podaje „Kurier Lubelski”, jest on również jednym z doradców ministra Przemysława Czarnka.
To już kolejny tydzień strajków w Polsce. Tysiące osób protestuje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Według wyliczeń stołecznego ratusza, w piątek w stolicy mogło zgromadzić się nawet 100 tysięcy osób.
Tymczasem nie brakuje oczywiście krytyków protestów. Wśród nich jest dr hab. Paweł Skrzydlewski, filozof związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Chełmie, a także, jak podaje „Kurier Lubelski”, jeden z doradców ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Na antenie Radia Maryja padła jego wypowiedź, która wzbudziła ogromne kontrowersje.
„Dziś na ulice polskich miast wychodzą ludzie młodzi, często nastoletni lub dzieci. Ludzie, którzy kierowani podszeptami diabła sączonymi przez media, zwyrodniałych nauczycieli i profesorów, wykrzykują wulgaryzmy i mówią straszne rzeczy, protestując przeciwko piekłu zgotowanemu kobietom. Patrzą na to wszystko z radością wrogowie Polski, widząc w tym szansę na jej unicestwienie” – powiedział.
Dodał również, że obecnie nie chodzi o to, by zachowywać spokój i studzić emocje. „Bezradne państwo, policja, służby stoją gdzieś z boku. Hierarchowie, poczciwi intelektualiści i ludzie wrażliwi nawołują do dialogu i kompromisu, liczą na spokój i ostudzenie emocji. Nie o emocje i spokój przecież tu chodzi. To sprawa życia lub śmierci. I nie ma kompromisu między życiem i śmiercią, prawdą i kłamstwem, dobrem i złem, Bogiem i diabłem. Ten, kto wierzy w tej sprawie w kompromis, dialog i porozumienie, kto do nich nawołuje, już przegrał, bo musi odrzucić Boga i Jego prawo, bo sądzi, że prawda i dobro powstają na mocy porozumienia człowieka” – dodał.
Doradca Czarnka: „Czy starczy sił do wymierzenia kary?”
Prof. Skrzydlewski odniósł się również bezpośrednio do protestujących. „Trzeba stawiać odważne pytanie: Czy protestujący są Polakami? Nie, bo Polski nie znają i nie chcą znać. Nie kochają jej, a wszystko, co stanowi jej fundament, to jest Bóg, honor i Ojczyzna, odrzucają w całej rozciągłości, niszczą i wyszydzają” – powiedział.
Dodał również, że osoby, które dziś pojawiają się na ulicach, powinny zostać ukarane. „Dziś jedynym, czego im tak naprawdę potrzeba, jest surowa i sprawiedliwa kara, bo ona nie jest sama w sobie złem, ale jest dobrodziejstwem, gdyż przywraca zdrowie, porządek, odrywa złoczyńców od zła i niweluje winę. Stanowi pouczenie dla innych, którzy chcieliby czynić zło. Czy władzy, narodowi, hierarchom starczy sił do wymierzenia kary? Oby nie zabrakło. Bo rozzuchwalone zło można przezwyciężyć tylko dobrem, tj. surową, sprawiedliwą karą wymierzoną z miłosierdziem i stanowczością” – stwierdził.
Źr.: Radio Maryja