Dymisja rządu to jeden z głównych postulatów Strajku Kobiet. Liderka protestów Marta Lempart po raz kolejny wezwała gabinet Mateusza Morawieckiego do ustąpienia. – Rząd pożałuje, to nie jest pusta groźba – zapewniła w programie „Onet Opinie”.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji wznieciło falę strajków w całym kraju. Na czele protestujących stanęła Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Kilka dni temu ogłosiła ona listę postulatów protestujących. Wśród nich znalazło się żądanie dymisji rządu Morawieckiego.
– Rząd pożałuje tego, że nie poda się do dymisji. Tak jak ostrzegałyśmy, że pożałuje, jeśli pani Przyłębska będzie kłamać, że wydaje wyrok o zakazie aborcji. I to samo mogę powiedzieć teraz. Za każdym razem mamy plany, za każdym razem mamy propozycje dla ludzi – powiedziała w programie „Onet Rano”.
Lempart przekonuje, że postulaty protestujących nie są jedynie pustymi groźbami. Ostrzega również przed ignorowaniem strajków. – To nie jest pusta groźna. Udowodniłyśmy, że to nie są puste groźby. Nikt nas wtedy nie słuchał. Byłyśmy lekceważone, kiedy mówiłyśmy, że odradzamy używania pani magister Przyłębskiej do zakazywania aborcji – przekonuje.
– Mało kto nam wierzył. Teraz myślę, że mało kto ma wątpliwości (…) Żadna władza nie ma tylu ludzi – ludzi walczących o wolność jest zawsze więcej, niż łącznie policji i wojska – dodała.
Raport z niedzieli. Rada Konsultacyjna właśnie POWSTAJE po linii kontaktów aktywistycznych, eksperckich, robienia rzeczy, rekomendacji i poszukiwań. Kto nie chce, niech nie wierzy.
— Marta Lempart (@martalempart) November 2, 2020
A kto robi i chce robić rzeczy – szczegóły tu: https://t.co/A53j0baQKd pic.twitter.com/RTZaBQ85uU https://t.co/FmzMExSu5f
Źródło: Onet.pl, Twitter