Zabójstwo w Głowaczowej wstrząsnęło opinią publiczną w Polsce. 15-latek zamordował swoją starszą siostrę, a następnie zadzwonił na pogotowie. Śledczy wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Na jaw wychodzą nowe informacje…
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowe popołudnie. 15-letni chłopak przebywał w domu ze swoją 18-letnią siostrą (wcześniej informowano, że miała 17 lat). Około godziny 18. doszło do ataku.
Wkrótce po nim 15-latek zadzwonił na pogotowie i opowiedział, co zrobił swojej siostrze. Ne miejscu pojawiło się pogotowie w obstawie policji. Na widok funkcjonariuszy chłopak odłożył nóż.
Zabójstwo w Głowaczowej. 15-latek miał twierdzić, że słyszał „głosy”
Na miejscu okazało się, że 15-latek zaniósł ciało swojej siostry do piwnicy. Ratownicy przeprowadzili akcję reanimacyjną, ale było już za późno. Dziewczyna zmarła. Obrażenia na jej ciele wskazywały, że została zaatakowana nożem i pałką.
Obecni na miejscu funkcjonariusze zwrócili uwagę na zachowanie 15-latka. Chłopak zachowywał się spokojnie. Miał powiedzieć jednemu z policjantów, że do zabójstwa siostry namawiały go „głosy” z głowy.
Z uwagi na młody wiek sprawcy, postępowanie będzie się toczyło przed sądem dla nieletnich. Prokurator rejonowy z Dębicy Jacek Żak informuje, że 15-latek przyznał się do zabicia swojej siostry.
Dziennikarzom „Super Expressu” udało się porozmawiać z sąsiadami. Mieszkańcy Głowaczowej nie są w stanie uwierzyć w tragedię. Z ich relacji wynika, że rodzina cieszyła się dobrą opinią. – To dobra rodzina – mówią.
Źródło: se.pl, Polsat News