W Głowaczowej na Podkarpaciu rozegrała się potworna tragedia. 15-latek zabił własną 17-letnią siostrę. Najpierw zaatakował ją kijem bejsbolowym, a następnie zadał swojej ofierze kilkanaście ciosów nożem. Radio RMF FM informuje, że chłopak powiedział policjantom, że coś kazało mu zabić siostrę.
Dramat rozegrał się w poniedziałek późnym wieczorem w Głowaczowej w województwie podkarpackim. Dzieci zostały w domu same, bo rodzice udali się do kościoła. 15-latek wziął kij bejsbolowy i zaczął bić nim siostrę. Później zadał jej kilkanaście ciosów nożem i zaciągnął ciało do piwnicy. – relacjonuje rozgłośnia.
Czytaj także: 4-miesięczne dziecko z koronawirusem zmarło w Katowicach
Nastolatek sam zadzwonił pod numer 112 i poinformował o tym, co zrobił. Na miejscu szybko pojawiły się służby. Ratownicy podjęli reanimację, ale na ratunek było już zbyt późno, bo 17-latka zmarła.
15-latek odpowie, jak dorosły?
„Zawsze razem w kościele, syn często towarzyszył rodzicom. Dobrze się uczył, z tego co wiem miał wysoką średnią w szkole. Dobre dziecko z niego, co mu strzeliło do głowy, taka tragedia” – powiedziała sąsiadka rodziny, cytowana przez dębica.naszemiasto.pl.
Prokuratura poinformowała, że wkrótce nastąpi sekcja zwłok 17-latki. Śledczy przesłuchają chłopca i następnie postawią mu zarzut zabójstwa. Będzie też wniosek o umieszczenie go ośrodku wychowawczym.
Niewykluczone, że 15-latek będzie odpowiadał jak dorosły, ale o tym zdecyduje sąd.
Źr. rmf24.pl ; tvp.info