Anna Dymna niepokoi się sytuacją w Polsce. W trakcie rozmowy w programie „Dzień Dobry TVN” podzieliła się refleksją na temat protestów ws. aborcji. – Mi pęka serce, kiedy muszę na ten temat mówić – przyznała aktorka.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z polską ustawą zasadniczą. Decyzja sędziów spotkała się z gwałtownym sprzeciwem społeczeństwa. Kolejne dni upłynęły pod znakiem ogromnych protestów w całej Polsce.
Wątek sporu wokół aborcji w Polsce poruszony został podczas czwartkowego wydania programu „Dzień Dobry TVN”, w którym gościła Anna Dymna. Aktorka, która od lat angażuje się w działalność społeczną, zauważyła, że obecnie najważniejszą sprawą dla Polski jest walka z epidemią koronawirusa.
– Musimy myśleć teraz o dobrych rzeczach, mieć ciepło i jasno, żeby poradzić sobie z wirusem. I to, że ktoś nam teraz zafundował taki temat. Mnie to tak przeraża, że pęka mi serce i widzę, że znowu mówię złym głosem – podkreśliła aktorka.
Anna Dymna szczerze o problemie: To jest sprawa tak trudna, tak skomplikowana, tak bolesna i tak ważna, że nie wykrzyczy się tego na ulicy
W dalszej części rozmowy przyznała wprost, że uznaje życie ludzkie za największą wartość. – Ja zajmuję się od dwudziestu lat tysiącami ludzi. Osobami, które chcą żyć, gdzie walczymy o każdy ich oddech i wiadomo, że życie jest największą wartością – podkreśliła Dymna.
– Ale sprawa, która w tej chwili ma podobno nas zajmować, to jest sprawa tak trudna, tak skomplikowana, tak bolesna i tak ważna, że nie wykrzyczy się tego na ulicy – dodała.
Aktorka zasugerowała, że zajmowanie się debatą ws. aborcji w czasie pandemii jest irracjonalne. – Ja się buntuję przeciwko temu, że w ogóle ten temat teraz musi zajmować nasze serca i nasz spokój, bo mi pęka serce, kiedy muszę na ten temat mówić. Teraz musimy trzymać się razem, musimy wspierać ludzi, którzy umierają i walczą z tym koszmarnym wirusem i naprawdę przepraszam, nie mówmy o tym teraz, proszę – dodała.
Źródło: DD TVN