Rzecznik warszawskiej policji Sylwester Marczak odniósł się do incydentów, do których doszło podczas Marszu Niepodległości. W trakcie konferencji prasowej narzekał na agresywne zachowanie uczestników. – Nie wiem, czemu ma służyć atakowanie prywatnych mieszkań. Może powie nam to organizator, pan Bąkiewicz – powiedział.
Media informują o kolejnych przypadkach starć z policją podczas dzisiejszego Marszu Niepodległości. Z drugiej strony organizatorzy zarzucają policji stosowanie prowokacyjnych działań.
Tymczasem rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak zwraca uwagę, że dzisiejsze zgromadzenie nie miało charakteru pokojowego. Poza tym było nielegalne. – Wiele osób zostało oszukanych, organizatorzy zapewniali, że będziemy mieli do czynienia z przejazdem, ale wzięliśmy pod uwagę warianty negatywne – powiedział na konferencji prasowej.
Rzecznik policji o zdarzeniach na Marszu Niepodległości: Nie wiem, czemu ma służyć atakowanie prywatnych mieszkań
Przy okazji rzecznik zdementował informacje o zastanawiającym zachowaniu funkcjonariuszy. Internauci informowali, że niektórzy policjanci wskazywali osoby, które mogły udać się na zgromadzenie pieszo.
Marczak tłumaczył, że część działań policji była podjęta ze względów ochrony dojazdu do szpitala na terenie Stadionu Narodowego. – Kiedy na błoniach tłum kierował się w kierunku Wybrzeża Szczecińskiego policjanci zablokowali przejście dlatego, żeby te respiratory, które były dowożone w tym czasie do szpitala, który mieści się na Stadionie Narodowym, dotarły tam na czas – zaznaczył.
#TVPInfo | Konferencja rzecznika prasowego #KSP nadkom. Sylwestra #Marczak.a na temat #MarszNiepodległości. pic.twitter.com/evN4usECd5
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) November 11, 2020
Rzecznik informuje, że interwencje policji były odpowiedzią na agresję, z którą spotkali się funkcjonariusze. – Tam gdzie mamy do czynienia z brutalnymi atakami na policjantów, rzucaniem kamieniami, gdzie policjanci zostają ranni, trafiają do szpitala, potrzebują pomocy medycznej, to nie mamy do czynienia z niczym co się nazywa pokojowym zgromadzeniem – oświadczył Marczak.
W tym kontekście zwrócił się wprost do prezesa stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” Roberta Bąkiewicza. – Nie wiem, czemu ma służyć atakowanie prywatnych mieszkań. Może powie nam to organizator, pan Bąkiewicz – dodał rzecznik stołecznej policji.
Źródło: Twitter, TVP Info