To nie jest żadne świętowanie polskiej niepodległości, to są regularne, wojenne marsze, które rok rocznie przetaczają się ulicami Warszawy – w ten sposób Marsz Niepodległości podsumowuje Hanna Lis. Dziennikarka poinformowała o incydencie, który miał miejsce w jej kamienicy.
Do zdarzenia doszło, kiedy pochód zbliżył się do Alei 3 Maja na Powiślu. Na jednym z balkonów znajdowała się tęczowa flaga i banner Strajku Kobiet. W stronę mieszkania poleciały race. Jedna z nich spadła na balkon mieszkania znajdującego się dwa piętra niżej.
W lokalu pozostawiono uchylone drzwi, przez które wystawała firanka. Płomienie racy zajęły tkaninę. Wkrótce na miejscu pojawiła się straż pożarna. Okazuje się, że w tym samym budynku zamieszkuje Hanna Lis. Dziennikarka relacjonowała sytuację w mediach społecznościowych.
– Ci cholerni patridioci, przechodząc z racami koło mojego domu, właśnie podpalili jedno z mieszkań. Do pierdla z nimi wszystkimi, zdelegalizować ten cholerny marsz nienawiści – powiedziała Lis w relacji na Instagramie.
Hanna Lis domaga się delegalizacji Marszu Niepodległości. „To nie jest żadne świętowanie”
Dziennikarka podkreśliła, że na miejscu pojawiły się aż cztery zastępy straży pożarnej. Jednocześnie narzekała na postawę policji. – Nie widzę tutaj kordonów policji, ani stu policyjnych suk, które broniły domu prezesa Kaczyńskiego przed kobietami. Dziwna sprawa, prawda? Ale płoną mieszkania w centrum Warszawy, spoko. Dalej odpalają race, jakby się nic nie stało – mówiła.
Lis nie ma wątpliwości, że Marsz Niepodległości powinien być zdelegalizowany. – To nie jest żadne świętowanie polskiej niepodległości, to są regularne, wojenne marsze, które rok rocznie przetaczają się ulicami Warszawy. To powinno być w końcu zdelegalizowane, zanim ktoś w końcu zginie, zanim ktoś na tej wojnie zginie – podkreśliła.
W dalszej części relacji przyznała, że sytuacja mogła się zakończyć tragedią. – To nie jest tak, że ta raca wpadła do mieszkania przez przypadek. Była wymierzona w mieszkanie, na którego balkonie wisi baner strajku kobiet. I teraz zacytuję to, co się pojawia na tym filmiku. Jeden z bandziorów mówi: „niech płonie ku*wa”. A drugi przytomnie zauważa: „to nie to mieszkanie”. No brawo wy, brawo za taki patriotyzm – dodała.
Źródło: Instagram, „Super Express”/ se.pl