Donguralesko to kolejny raper, który odniósł się do tematu rządowej pomocy dla artystów. We wpisie w mediach społecznościowych określił całą sytuację jako „popis cwaniactwa i chytrości”. Wpis opatrzył hashtagiem #niechcękradzionegohajsu.
O Funduszu Wsparcia Artystów zrobiło się w weekend bardzo głośno. Szczególne kontrowersje wywołały ogromne pieniądze, jakie miały trafić do gwiazd muzyki popularnej czy disco polo. Doszło do tego, że w niedzielę wicepremier Piotr Gliński poinformował o wstrzymaniu wypłat oraz ponownej weryfikacji listy.
Do całej sytuacji odnosi się wielu artystów, również ze środowiska rapowego. Oświadczenie w sprawie wydał już Taco Hemingway, który nazwał ją „festiwalem chciwości”. Stwierdził, że ani złotówka z pieniędzy dla jego managera Jana Porębskiego nie miała trafić do niego samego. To dofinansowanie dla pracowników firmy eventowej.
Ostry komentarz w sieci zamieścił również Donguralesko. Cały wpis Gural opatrzył hashtagiem #niechcękradzionegohajsu. „A propos tak zwanego „programu pomocy artystom”, który w wielu przypadkach zamienił się jak zwykle w popis cwaniactwa i chytrości. Nie gram koncertów od marca. Moje zarobki na wielu polach drastycznie spadły. Bywało lepiej, bla bla bla. Za to mam dwie rączki małe do hip-hopu doskonałe. Słabo bym się czuł, wyciągając rękę po to, co wcześniej zwyczajnie komuś zabrano” – stwierdził.
Czytaj także: Piotr Gliński wstrzymuje wypłaty dla artystów. Dosadna odpowiedź wokalistki