Były prezydent Lech Wałęsa przypomniał o sobie. Na jego profilu pojawiła się grafika przedstawiająca tzw. koktajl Mołotowa. – Nie mamy wyboru – podsumował przywódca „Solidarności”.
Były prezydent Lech Wałęsa jest zdecydowanym przeciwnikiem rządów Zjednoczonej Prawicy. Jeszcze przez wyborami prezydenckimi zapowiadał, że rozliczy obóz rządzący, zwłaszcza prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
„Jeśli do wyborów prezydenckich nie powstrzymamy tej ekipy w niszczeniu Polski, jeśli z naruszeniem zasad przedłużą działalność prezydenta to w pierwszy czwartek po wyborach z taczkami jadę po Kaczyńskiego, by go przewieść do miejsca właściwego, albo On mnie, albo ja jego” – zapowiadał w lutym 2020 roku.
Ostatecznie do konfrontacji „z taczkami” nie doszło, jednak były prezydent wciąż podkreśla, jak ważne jest odsunięcie obecnej ekipy od władzy. Okazją mógł być Strajk Kobiet. Jednak Wałęsa tłumaczył, że protestujący powinni zmodyfikować swoje działania. „Muszą się zabrać do roboty, ponieważ tak się nie zwycięża. Mogą sobie pokrzyczeć i pochodzić, ale to żadne zwycięstwo” – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” w pierwszej połowie listopada.
Lech Wałęsa nawiązał do strajków w Polsce. Opublikował zdjęcie z koktajlem Mołotowa
Były prezydent podgrzał atmosferę we wczorajszy wieczór. Na jego koncie na Facebooku pojawiło się zdjęcie przedstawiające tzw. koktajl Mołotowa. Do grafiki załączył cytat Tomasa Jeffersona: „Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się obowiązkiem”. – Nie mamy wyboru – napisał Wałęsa.
Zachowaniem byłego prezydenta w czasie protestów zaniepokojony jest Piotr Semka. „Natężenie emocji i tak grozi jakąś tragedią a Wałęsa jeszcze dolewa oliwy do ognia” – napisał publicysta „Do Rzeczy”.