Wczorajszy atak w Trewirze wstrząsnął Niemcami. Kierowca samochodu wjechał na deptak, gdzie zaczął taranować przechodniów. Niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych i ciężko rannych. Tymczasem media niemieckie podały nowe informacje na temat sprawcy zdarzenia. Mężczyzna przebywa obecnie w rękach policji.
Niemiecki „Bild” podał nowe informacje na temat sprawcy ataku. 51-letni mężczyzna nazywający się Bernard W. od urodzenia mieszkał w Trewirze, gdzie pracował jako elektryk. Przez pewien czas borykał się z bezrobociem. Świadkowie zeznali, że mężczyzna miał problem z alkoholem, bo często upijał się niewielkim barze w pobliżu jego miejsca zamieszkania. Właściciel przyznał, że jeszcze w sobotę mężczyzna przebywał w lokalu i spożywał alkohol.
51-latek aktywnie korzystał z mediów społecznościowych, w których obrażał policję i prokuraturę. Często powtarzał swoje ulubione powiedzenie: „Pospiesz się, śmierć jest blisko”. Gdy wjeżdżał w ludzi na deptaku w Trewirze, był pijany, bo miał 1,4 promila alkoholu we krwi. Śledczy nie wykluczają choroby psychicznej. Samochód natomiast pożyczył od przyjaciela.
5 ofiar ataku w Trewirze
Śledczy prowadzą przeciwko niemu dochodzenia w sprawie morderstwa, usiłowania zabójstwa i spowodowania niebezpiecznych obrażeń. Według śledczych mieszkał w samochodzie w dniach poprzedzających zbrodnię – informuje z kolei telewizja ARD.
W wyniku ataku w Trewirze śmierć poniosło pięć osób, a 14 odniosło obrażenia. Wśród ofiar śmiertelnych są dziewięciotygodniowe dziecko oraz trzy kobiety w wieku 25, 52 i 73 lata, także 45-letni ojciec dziecka. Matka dziecka przeżyła. Wraz z półtorarocznym synem trafiła do szpitala.
Czytaj także: Policja przeprasza za działania podczas Marszu Niepodległości!
Źr. rmf24.pl; Polsat News