Janusz Korwin-Mikke już niejednokrotnie bagatelizował pandemię koronawirusa. Tym razem postanowił wykazać brak konsekwencji niektórych osób w sposobie noszenia maseczki. Na sejmowej mównicy pojawił się w maseczce, którą założył tak, aby zakrywała jedynie nos.
Politycy Konfederacji już niejednokrotnie krytykowali obostrzenia wprowadzane z powodu pandemii koronawirusa. Niektórzy, jak Grzegorz Braun w ogóle negowali istnienie pandemii.
Kilka tygodni temu posłowie Konfederacji odmówili zakładania maseczek podczas posiedzeń w Sejmie. Niektórzy z nich byli nawet wykluczani z obrad z tego powodu.
Czytaj także: Soros komentuje porozumienie ws. budżetu UE. Oberwało się Merkel
Na pewną niekonsekwencję zwrócił uwagę Korwin-Mikke. Polityk zauważył, że posłowie Konfederacji byli krytykowani za brak maseczek, podczas gdy inni politycy nosili ją jedynie zakrywając usta. Lider Konfederacji postanowił zatem zakpić i podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu założył maseczkę w dość nietypowy sposób. Na nagraniu widzimy, że założył ją jedynie… na nos.
Podczas wystąpienia Korwin-Mikke zabrał głos w sprawie samorządów. „W normalnym kraju rząd nie wtrąca się do samorządów – ale samorządy nie mają prawa wtrącać się w sprawy ogólnopaństwowe – bo… nie od tego są!! Każdy powinien robić swoje – w przeciwnym razie mamy państwo nawet nie z tektury, ale ze źle dopasowanego i rozwałkowanego puzzla!!” – napisał później na Twitterze.
Źr. YouTube; twitter