W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił wprowadzenie nowych obostrzeń, które będą obowiązywać po świętach Bożego Narodzenia. Taką decyzję w rozmowie z serwisem Plejada.pl skomentował Tomasz Karolak.
Zamknięcie galerii handlowych i stoków, zakaz przebywania w hotelach w ramach podróży służbowych czy zakaz przemieszczania się w noc sylwestrową to niektóre obostrzenia, które w czwartek podczas konferencji prasowej ogłosił Adam Niedzielski. Minister zdrowia ogłosił je wówczas mianem „kwarantanny narodowej”, jednak wicerzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził, że nie było to określenie do końca precyzyjne. Nie jest to bowiem etap kwarantanny, o którym kilka tygodni temu mówił premier Mateusz Morawiecki.
Do kwestii wprowadzenia nowych obostrzeń odniósł się w rozmowie z Plejadą Tomasz Karolak. Aktor stwierdził, że rządzący chcą „troszeczkę ukrócić Polaków”. „Sam minister stwierdził, że w internecie wyczytał o zaproszeniach na służbowe wyjazdy, na wypoczynek służbowy. Myślę więc, że obostrzenia to próba zdyscyplinowania Polaków, a przecież z tego, co widzimy, nie ma obecnie jakiegoś znacznego wzrostu liczby zachorowań, bo wszyscy trzymają się wytycznych” – powiedział.
„Wiadomo, że Polacy robią wszystko, by obejść obostrzenia. Nie było przecież jakiegoś przyrostu zachorowań, więc trudno mi ocenić, czy konieczne było wprowadzenie wyśrubowanych obostrzeń. To potwierdza moje przypuszczenie, że chodzi o utemperowanie Polaków. Widzę, że Polacy trzymają się zaleceń” – dodał Karolak.
Czytaj także: Nie będzie narodowej kwarantanny! „Minister zdrowia nie był w 100 proc. precyzyjny”
Źr.: Plejada.pl