Co czeka Jadwigę Emilewicz za głośny skandal z wyjazdem na narty pomimo obostrzeń? Jak wynika ze słów Krzysztofa Sobolewskiego, najprawdopodobniej nic. Sobolewski jako szef Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości z pewnością jest w tej materii doskonale poinformowany.
Przypomnijmy, synowie Emilewicz jeździli na nartach 5 stycznia w miejscowości Suche pod Poroninem – informował TVN 24 powołując się na relacje świadków. Zgodnie z obostrzeniami na stokach mogą jeździć tylko osoby uprawiające sport zawodowy lub będące członkami kadry narodowej albo reprezentacji olimpijskiej. Zdaniem stacji, licencje synów byłej wicepremier pojawiły się w wykazie dopiero 7 stycznia.
Telewizja informowała, że na liście znaleźli się nie tylko synowie Emilewicz, ale także ona sama. „Wraz z mężem chodziliśmy w czasie treningów synów na skiturach – między innymi w Suchem, Małem Cichem – poza granicą stoków narciarskich wyznaczoną przez ogrodzenia.” – czytamy.
Czytaj także: Emilewicz przeprasza za wyjazd na narty. „Popełniłam błąd”
Była wicepremier twierdzi, że nie naruszyła obostrzeń. „Nie wiem dlaczego moje nazwisko – dopisane przez kogoś odręcznie, w przeciwieństwie do wydrukowanych nazwisk zawodników, w tym moich synów, znalazło się na liście. Nie trenowałam i nie korzystałam w żaden sposób ze stoku.” – dodała Emilewicz.
Emilewicz nie poniesie konsekwencji?
Krzysztof Sobolewski usłyszał w czwartek pytanie, czy klub PiS wyciągnie wobec Emilewicz jakieś konsekwencje za złamanie restrykcji. „Jej błąd był duży pod kątem tego, że złamała obostrzenia. Przeprosiła za to i w tej chwili, z tego co wiem, władze klubu nie przewidują dalszych działań.” – odparł Sobolewski.
Decyzja może zaskakiwać, bo jeszcze w połowie stycznia wielu prominentnych polityków partii rządzącej ostro krytykowało była wicepremier za złamanie obostrzeń. „Tak słyszałem (o tej sprawie), jeśli to prawda, to bardzo przykre zdarzenie” – ocenił w rozmowie z dziennikarzami Ryszard Terlecki. Szef KP Prawa i Sprawiedliwości był pytany, czy partia zamierza wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec posłanki. „(Możliwe jest) jakieś zawieszenie” – skomentował krótko wicemarszałek Sejmu.
Czytaj także: Godziny dla seniorów znikają! Ważne zmiany w obostrzeniach
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl