Emocje w programie „Kropka nad i” TVN24. Tezy, które wygłaszał wiceminister Jacek Ozdoba wyraźnie nie spodobały się Monice Olejnik. W pewnym momencie programu dziennikarka złapała się za głowę.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego było głównym tematem środowego wydania programu „Kropka nad i” TVN24. Prowadząca Monika Olejnik zaprosiła do dyskusji wiceministra Jacka Ozdobę oraz Krzysztofa Śmiszka.
Dziennikarka zapytała polityka obozu rządzącego, czy zmusiłby swoją żonę do „heroizmu” i „noszenia w sobie dziecka z bezmózgowiem”. Polityk nie udzielił jednak odpowiedzi na to pytanie, ponieważ zgłosił pretensje do poprzedniej rozmowy, którą Olejnik odbyła z Martą Lempart. W ocenie polityka zapraszanie liderki Strajku Kobiet obniża jakość debaty publicznej. Przypomniał o groźbach, które aktywistka kierowała pośrednio w stronę wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Liderki strajkujących bronił Krzysztof Śmiszek. W jego ocenie za wydarzenia na ulicach polskich miast odpowiada Prawo i Sprawiedliwość. – To jest realizacja, krok po kroku, polityki prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, ograniczania praw obywatelskich i ograniczania praw kobiet. (…) Oni tacy są. To są barbarzyńcy, którzy nadają więcej praw płodowi, niż praw żyjącym kobietom – podkreślił.
– Barbarzyński to, przepraszam bardzo, jest pana projekt aborcyjny, który pan flagował – odpowiedział Ozdoba. Wtedy do rozmowy wtrąciła się prowadząca, aby po raz drugi dopytać polityka, czy wymagałby od swojej żony heroizmu.
Olejnik reaguje na pretensje wiceministra: Proszę recenzować swoje koleżanki, swoich kolegów z PiS
Wiceminister zwrócił jednak uwagę dziennikarce, apelując o utrzymanie poziomu dyskusji. – Pani Redaktor, prosiłbym, żeby pani też utrzymywała pewien poziom – odparł Ozdoba.
Olejnik natychmiast zareagowała. – Proszę recenzować swoje koleżanki, swoich kolegów z PiS. Proszę nie recenzować mojego programu, bo nie po to tutaj pana zaprosiłam – zaznaczyła.
– Recenzuję, jeśli są skandaliczne wypowiedzi – odpowiedział polityk. Ozdoba zaczął tłumaczyć, jak do sprawy aborcji podchodziły poprzednie składy Trybunału Konstytucyjnego. Olejnik usiłowała podjąć dyskusję, jednak polityk nie reagował. Dziennikarka TVN przewróciła oczami, po czym z rezygnacją dotknęła dłonią swojego czoła.