Dominik Tarczyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentował orędzie Tomasza Grodzkiego na temat podatku od reklam, którym mają być obciążone największe koncerny medialne.
Dominik Tarczyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentował orędzie Grodzkiego. Marszałek Senatu twierdził, że PiS wprowadza rządy autorytarne, podczas których może… wyłączyć internet.
Czytaj także: Rząd wycofuje się z podatku od reklam? „Dało się to zrobić lepiej”
„Właściwe nie wiem, jak mogę to skomentować. Dzień jak co dzień od sześciu lat. Teraz ludzie internet do weków muszą zbierać na zimę, żeby jak Jarosław Kaczyński zabierze internet, to jeszcze z weków mieli.” – kpił Tarczyński. „Niedługo będą mówić, że PiS to tak naprawdę są obcy, którzy zaatakowali planetę Ziemia i przejmują władzę, a celem PiS-u jest to, żeby nas wyprowadzić z Układu Słonecznego” – dodał.
Tarczyński: „To orędzie to po prostu brednie”
„Trudno jest odnosić się do tych treści, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością XXI wieku. Są rzeczy niemożliwe do zrobienia w XXI wieku. Nie jest możliwe odcięcie internetu, tak samo, jak nikt nikomu nie odbiera słońca ani powietrza” – stwierdził Tarczyński.
Czytaj także: TVP uderza w marszałka Senatu. Wyświetliła specjalną planszę [WIDEO]
„To orędzie to były po prostu brednie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie byłoby to smutne, gdyby nie wypowiadała takich słów trzecia osoba w państwie. Sposób w jaki to robił, takie hamletyzowanie, aktorstwo – to było wszystko sztuczne, toporne, siermiężne. Zęby bolą, jak się tego człowieka ogląda” – podsumował.
Źr. wPolityce.pl