Do zabawnej sytuacji z udziałem Kamila Stocha doszło podczas prologu w Rasnowie. Polski skoczek był przekonany, że nie oddał dobrej próby. Gdy okazało się, że objął prowadzenie, aż cofnął się, by dobrze przyjrzeć się wynikowi.
Kamil Stoch nie ma ostatnio dobrej passy. W wywiadach konsekwentnie mówi o problemach w pozycji najazdowej, przez co nie może wykorzystać pełnej siły odbicia. To widać w jego wynikach, ponieważ podczas Pucharu Świata w Zakopanem zajmował odległe lokaty. Podobnie było podczas pierwszych treningów w Rasnowie.
Wygląda jednak na to, że wprowadzane przez Stocha poprawki przynoszą rezultaty. Podczas drugiego treningu w Rasnowie zawodnik zajął czwarte miejsce, a w prologu był trzeci. „Trzeci skok był oddany na takim luzie: zrobię, co mam zrobić i będzie, co ma być, ale już w powietrzu czułem, że wszystko jest dobrze i będzie jednak tak, jak miało być” – mówił w rozmowie z TVP Sport.
Podczas prologu doszło do zabawnej sytuacji uchwyconej przez kamery. Wydawało się, że Stoch nie był przekonany, iż oddał szczególnie dobry skok. Nie zwrócił bowiem szczególnej uwagi na tablicę wyników, pomachał do kamery i zaczął schodzić ze skoczni. Po chwili jednak zauważył kątem oka, że przy jego nazwisku wyświetlił się numer „1”.
Kamil aż cofnął się do bramki i krzyknął: „Co??”. Widać było, że cała sytuacja go rozbawiła i ucieszyła, ponieważ objął prowadzenie w prologu, który ostatecznie ukończył na trzeciej pozycji.
Źr.: Twitter/Piotrek Cholewiński