Wygląda na to, że tysiące osób z całej Polski chce wykorzystać być może jeden z ostatnich zimowych weekendów w Beskidach. Na zdjęciach udostępnianych w mediach społecznościowych widać, że od piątku pojawiło się tam mnóstwo turystów. Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy apeluje o przestrzeganie obowiązujących obostrzeń.
W ubiegły weekend całą Polskę obiegły zdjęcia i nagrania z Zakopanego. Tysiące turystów pojawiło się pod Tatrami, by „uczcić” otwarcie hoteli. Doszło do setek policyjnych interwencji, miedzy innymi podczas głośnej już imprezy na Krupówkach. Nic więc dziwnego, że wiele osób obawia się szybkiego powrotu ściślejszych obostrzeń.
Wiele wskazuje jednak na to, że w ten weekend w górach znów będzie gorąco. Do Zakopanego ponownie zjeżdża tłum turystów, co widać po niewielkiej ilości dostępnych miejsc noclegowych. Nie inaczej jest w Beskidach, gdzie od piątku widać tłumy narciarzy na stokach.
Jak podaje „Dziennik Zachodni”, na samych stokach widać przestrzeganie obostrzeń. Narciarze podczas zjazdów trzymają odstępy, wielu z nich przestrzega również obowiązku zasłaniania nosa i ust. Inaczej wygląda jednak sytuacja przy kolejkach do wyciągów, gdzie tłum ludzi stoi blisko siebie, bez utrzymywania dystansu. Wiele osób nie ma również maseczek.
Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy apeluje, by przestrzegać obostrzeń. W przeciwnym razie już wkrótce znów nie będzie można wypoczywać w górach. „Jeszcze raz apeluję, bez względu na to czy ktoś wierzy w COVID-19 czy nie: niech uszanuje innych, którzy chcą wypoczywać i chcą pracować, bo nie chcielibyśmy, żeby to się skończyło pod koniec lutego” – stwierdził.
Czytaj także: Granice w Polsce znów będą zamknięte? Niedzielski zabrał głos
Źr.: Dziennik Zachodni, Gazeta Wyborcza, Twitter