W myśl obowiązujących przepisów, hotele i schroniska mogą udostępniać jedynie połowę pokoi, którymi dysponują. Nigdzie nie jest jednak wskazane, ile osób może przebywać w pokoju. Jeden z turystów opisał w sieci sytuację, którą zaobserwował w tatrzańskim Schronisku Murowaniec.
Poluzowanie części restrykcji, w tym otwarcie hoteli, sprawiło, że w ostatnich tygodniach tysiące turystów wyruszyło w góry. Znalezienie miejsca noclegowego graniczy z cudem, tym bardziej, że hotele czy inne miejsca noclegowe mogą udostępniać jedynie połowę pokoi. Okazało się jednak, że szybko znaleziono lukę w prawie.
Przepisy nie mówią bowiem, jakie to mają być pokoje. W konsekwencji zdarzają się miejsca, gdzie zajęte są w pełni nawet 9- czy 10-osobowe pokoje, podczas gdy pokoje 1- czy 2-osobowe stoją puste. Dla właścicieli jest to ogromna korzyść, ponieważ, mimo obostrzeń pandemicznych, mogą przyjąć znacznie więcej gości.
Sytuację ze Schroniska Murowaniec w pobliżu tatrzańskiej Hali Gąsienicowej opisał jeden z turystów. „Uwaga Hit! Rozporządzenie mówi, że obiekty noclegowe muszą pozostawić połowę pokoi (nie miejsc noclegowych) wolnych. W związku z tym, w Murowańcu są na full wypełnione pokoje wieloosobowe, 2 i 3 stoją puste. Śpię z 9 obcymi osobami i wszystko jest zgodnie z rozporządzeniem, bo obok jest wolna jedynka. Jaka szkoda, że Bareja już nie żyje” – napisał.
Jak podaje portal o2.pl, nie jest to jedyny taki przypadek. Podobną sytuację można zaobserwować w wielu tatrzańskich schroniskach czy innych miejscach noclegowych, których właściciele korzystają z luki w przepisach.
Źr.: Facebook/Tatromaniak, o2.pl