Monika Jaruzelska opublikowała specjalne oświadczenie, w którym zwróciła uwagę dwie publikacje autorstwa dwóch, skrajnie różnych redakcji: „Gazety Wyborczej” i „Gazety Polskiej”. – Redaktorzy jednej i drugiej gazety utwierdzili swoich czytelników w jedynej słusznej prawdzie… – mówi na nagraniu.
Monika Jaruzelska prowadzi autorski program „Towarzyszka Panienka” na YouTube. Jej gośćmi są osoby wywodzące się z różnych środowisk: od prawicowego publicysty Rafała Ziemkiewicza po posła Lewicy Andrzeja Rozenka.
W piątek wieczorem na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiło się zaskakujące oświadczenie. Jaruzelska zwróciła uwagę internautów na krytyczne publikacje pod swoim adresem, które ukazały się na łamach „Gazety Polskiej” i „Gazety Wyborczej”.
Pierwsza z wymienionych redakcji opublikowała tekst pod tytułem: „Dzieci sowieckich namiestników wchodzą do polityki. Monika Jaruzelska i Maciej Gdula w pełnym świetle kamer„, zaś druga: „Jaruzelska staje się gwiazdą dla skrajnej prawicy? Zaprasza Brauna i Korwin-Mikkego„.
Jaruzelska: Czytelnicy GP i GW tworzą dwa nieprzenikające się zbiory. Jednak…
Autorka nie ukrywa, że zainteresowała ją korelacja czasowa pomiędzy artykułami – Kochani przyjaciele, niezłomni hejterzy – mówi na nagraniu. – Dwie gazety „Gazeta Polska” i „Gazeta Wyborcza” zwarły dzisiaj szeregi w jedynej słusznej krytyce naszego programu – dodała.
UWAGA UWAGA! WIEKOPOMNA CHWILA
— Monika Jaruzelska (@Jaruzelska_M) February 26, 2021
Nie ma co pisać, trzeba zobaczyć :-)
Oświadczenie:
Fragmenty utworów muzycznych użyte w filmie nie służą propagowaniu komunizmu ani faszyzmu, ani żadnego innego totalitaryzmu. Mają charakter wyłącznie ilustracyjny i są dostępne na YT. pic.twitter.com/HMjc30W2h0
Jaruzelska zwraca uwagę, że obie publikacje przedstawiają ją w negatywnym świetle. – Dla jednej ze stron, jako córka sowieckiego namiestnika próbuję ojca wybielić i oczywiście reprezentuję interesy Moskwy. A z drugiej strony „Gazeta Wyborcza” legitymizuję faszyzm i pluję na mundur ojca – mówi.
– Czytelnicy GP i GW tworzą dwa nieprzenikające się zbiory. Jednak redaktorzy jednej i drugiej gazety utwierdzili swoich czytelników w jedynej słusznej prawdzie – podsumowuje.