Wiele wskazuje na to, że wprowadzone przez rząd obostrzenia mogą nie być ostatnimi. Jak nieoficjalnie podaje Onet, jeśli dobowa liczba zakażeń przekroczy 30 tysięcy, możemy spodziewać się nie tylko totalnego lockdownu, ale również zakazu przemieszczania się.
Rząd podjął decyzję o wprowadzeniu ogólnokrajowych obostrzeń już od najbliższej soboty. Zamknięte zostają między innymi galerie handlowe, hotele, instytucje kultury i obiekty sportowe. Dodatkowo, od poniedziałku wszyscy uczniowie, również ci z klas 1-3 szkół podstawowych, będą uczyć się zdalnie.
Stale rosnąca liczba zakażeń sprawia jednak, że coraz częściej mówi się o kolejnych obostrzeniach. Jak nieoficjalnie donosi Onet, powołując się na źródła rządowe, twardy lockdown miałby zostać wprowadzony po przekroczeniu bariery 30 tysięcy zakażeń dziennie. Takie rozwiązanie ma rekomendować również Rada Medyczna działająca przy premierze. Co miałoby to oznaczać?
Przede wszystkim, rząd mógłby zamknąć między innymi zakłady kosmetyczne i fryzjerskie, salony prasowe, księgarnie, salony optyczne czy sklepy z artykułami budowlanymi i elektrycznymi. Otwarte w takiej sytuacji pozostałyby jedynie sklepy spożywcze, drogerie i apteki. Wciąż nie wiadomo, czy zapadną dodatkowe decyzje dotyczące liczby wiernych w kościołach, co jest szczególnie istotne w kontekście zbliżających się świąt Wielkanocnych.
To jednak nie wszystko. Jak podaje Onet, rząd ma pracować nad prawnym umocowaniem zakazu przemieszczania się. Jeśli pandemia będzie rosła w siłę, takie przepisy mogą zostać wprowadzone jeszcze przed Wielkanocą. „To będzie ostateczność, ale i na taki wariant zakazu przemieszczania się i pozostania w domach musimy być także przygotowani” – miał powiedzieć jeden z rządowych ministrów.
Czytaj także: Będą obostrzenia jeszcze dalej idące? Wyciekły informacje z rządu
Źr.: Onet