Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim poszukuje mężczyznę, który zaginął w czasie II wojny światowej. Formalnie nigdy nie uznano go za zmarłego. Gdyby żył, miałby obecnie 124 lata.
Jak informuje Polsat News, ogłoszenie o poszukiwaniach 124-latka ukazało się w dzienniku „Rzeczpospolita”. „Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim wzywa Józefa Dybałę, aby zgłosił się do Sądu w terminie trzech miesięcy, gdyż w przeciwnym razie może być uznany za zmarłego” – czytamy w ogłoszeniu.
Czytaj także: Izu Ugonoh znokautowany. Po walce wyjechał na wózku [WIDEO]
Poinformowano dodatkowo, że poszukiwany mężczyzna urodził się 23 stycznia 1897 roku w miejscowości Łojewo na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Jego rodzina utraciła z nim jakikolwiek kontakt podczas II wojny światowej.
„Po wybuchu II wojny światowej Józef Dybała, będący funkcjonariuszem Policji Państwowej, został internowany przez władze radzieckie. Jego ostatnia pisemna wiadomość skierowana do rodziny była datowana na 23 grudnia 1940 roku i pochodziła najprawdopodobniej z Moskwy” – napisali pracownicy sądu, cytowani przez Polsat News. Nie wiadomo, co działo się z mężczyzną później i czy w ogóle przeżył wojnę.
Sąd musi dopełnić formalności
Choć minęło tak wiele lat, sprawy nie udało się wyjaśnić, a od strony formalnej mężczyzna nadal żyje. Jego syn postanowił w końcu złożyć wniosek u uznanie ojca za zmarłego. Wszystko wskazuje, że poszukiwany już nie żyje, ale sąd musi dopełnić formalności. Jedną z nich jest publiczne ogłoszenie.
Czytaj także: Sośnierz: „Lockdowny nie mają sensu. Wcześniej też nie miały”
„Sąd nie może domyślać się, że dana osoba nie żyje, chociaż ma pewność, że nie powinna żyć z uwagi chociażby na upływ tak znacznego czasu” – tłumaczy portalowi faktykaliskie.pl, mecenas Damian Grzeszczyk. Jeśli w przeciągu trzech miesięcy mężczyzna nie zgłosi się, to zostanie uznany za zmarłego.
Źr. Polsat News