Artur Orzech skomentuje tegoroczny finał Konkursu Piosenki Eurowizji. Dziennikarz oczywiście nie pojawi się na antenie Telewizji Polskiej, ale w sieci. Zapowiedział to na swoim kanale na YouTube.
Artur Orzech komentował Konkurs Piosenki Eurowizji przez blisko 30 lat. Nic więc dziwnego, że jego brak w tym roku jest mocno odczuwalny. Konkurs komentują Marek Sierocki i Aleksander Sikora, którzy już w pierwszym półfinale pokazali, że w ich przypadku komentarz będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Orzech rozstał się z Telewizją Polską w kontrowersyjnych okolicznościach. Dziennikarz nie pojawił się na nagraniu charytatywnego odcinka programu „Szansa na sukces”, nie uprzedzając produkcji wcześniej. W ostatniej chwili zastąpił go Marek Sierocki, który utrzymał się jako stały prowadzący.
Artur Orzech skomentuje finał Eurowizji
Jak się okazuje, Artur Orzech nie zamierza zrezygnować ze skomentowania tegorocznej Eurowizji. Zrobi to jednak nie w telewizji, ale w sieci. „Chcę skomentować tylko finał, nie chcę komentować półfinałów. Zresztą finał jest najbardziej atrakcyjnym momentem. W sobotę dowiemy się, kto w tym roku wygra konkurs Eurowizji” – powiedział.
Oczywiście Orzech nie będzie mógł transmitować samego konkursu, ponieważ wyłączne prawa ma do tego TVP. Zachęcił jednak, by oglądać transmisję na oficjalnej stronie internetowej. Podzielił się również swoimi typami do zwycięstwa. „Myślę, że jest taka piątka. Malta spokojnie wejdzie do finału z dzisiejszego półfinału. Mówi się o tym, że wygra Cypr. Mówi się, że może wygrać Destiny z Malty. Rosja na pewno wejdzie, tak mi się wydaje, Ukraina, Litwa pewnie też, choć ja nie jestem ich jakimś wielkim zwolennikiem. Moim numerem jeden w tym roku są Włochy. Najgorsze jest to, że jak coś mi się podoba, to nigdy to nie wygrywa, ale może wreszcie przełamiemy tę żelazną zasadę” – stwierdził.
Czytaj także: Syn Krzysztofa Krawczyka śpiewa na ulicy. Poruszająca scena w Łodzi [WIDEO]
Źr.: YouTube/Artur Orzech