Rekord Roberta Lewandowskiego komentują media na całym świecie. Polski napastnik nie zapomniał jednak o symbolicznym uhonorowaniu autora poprzedniego rekordu – Gerda Müllera. W tym celu spotkał się z żoną legendarnego piłkarza. „Lewy” wręczył jej specjalny prezent.
Przed meczem z FC Augsburg na barkach Roberta Lewandowskiego ciążyła ogromna presja. Polski napastnik stanął bowiem przed szansą pobicia legendarnego rekordu strzeleckiego Bundesligi autorstwa samego Gerda Müllera.
W trakcie spotkania Lewandowski wielokrotnie próbował pokonać bramkarza rywali, jednak aż do ostatniej minuty meczu nie potrafił znaleźć sposobu. Dopiero wówczas, po tym jak po strzale Leroya Sane piłka trafiła wprost pod nogi Lewandowskiego, ten ominął bramkarza i umieścił piłkę w siatce po raz 41. w tym sezonie.
Pobicie słynnego rekordu Gerda Müllera rozniosło się szerokim echem w mediach. Tymczasem sam Lewandowski postanowił spotkać się z żoną legendarnego napastnika – Uschi Müller. Wiadomo, że 75-letni Gerd przebywa obecnie w domu opieki, gdzie leczy się na chorobę Alzheimera.
-Gerd nie był zazdrosny o sukcesy, więc nie narzekałby, że stracił rekord. Jako pierwszy pogratulowałby i powiedział: „Dobra robota, chłopcze” – przekonuje jego małżonka. – Na kogoś takiego jak Lewandowski trzeba było czekać 50 lat. W końcu mamy następcę Gerda – dodała.
Uschi Müller otrzymała od polskiego napastnika symboliczny prezent – koszulkę z dedykacją i napisem „4ever Gerd”. Klub podkreśla, że Lewandowski wyraził w ten sposób uznanie dla legendarnego Müllera. Koszulka była podobna do tej, którą miał na sobie Lewandowski strzelając 40. bramkę w sezonie.
Spotkanie odbyło się w muzeum FC Bayern. Oprócz Lewandowskiego wziął w nim udział Karl-Heinz Rummenigge, prezes zarządu klubu.